Metody pierwsza i trzecia są całkowicie januszowo-domowe (z całym należnym szacunkiem dla wszystkich Januszy tego świata). Metoda druga (z bibułką) jest natomiast najelegantsza i "praktycznie najtrwalsza", bo odpowiednio przygotowaną bibułkę po wysuszeniu można przechowywać całymi latami, ale wymaga toto dodania do wodnego roztworu soli jeszcze kilku kropelek fenoloftaleiny.
Jeden obrazek powie Ci więcej niż 1000 słów, więc wklejam i zachęcam do przetestowania lub choćby zapamiętania sobie w mózgownicy, że w posolonej wodzie bombelkuje minus, a na kartoflu zielonkawo zabarwia się plus.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz