czwartek, 13 kwietnia 2023

Martwa strefa odbioru radiowego, czyli Pan Zenek Mendygrał objaśnia

Artykuły wikipedyczne na ten temat są napisane tak elaborowanym bełkotem, że mój mózg skapitulował. Na szczęście przypomniałem sobie o książce, którą mam na półce i na której się autentycznie wychowałem, bo obrazki to ja jestem w stanie wykorzystać autodydaktycznie, a naukowe przynudzania już mniej:

No i teraz już wiem, że na wyższych (częstotliwościowo) pasmach KF, czyli np. w paśmie CB (27 MHz) uciążliwość tego zjawiska jest już bardzo znaczna (np. między kilometrem setnym a tysięcznym taki martwy obwarzanek może, choć nie musi wystąpić, podczas gdy na falach o większej długości, czyli o niższej częstotliwości, np. 3.7 MHz, uciążliwość tego czegoś jest już znacznie mniejsza, a i "toroidek" znacznie węższy. Wewnętrzny promień "martwego obwarzanka" zależy od mocy naszego nadajnika, czyli im mniejsza moc, tym "toksyczny pierścień" bliżej nas samych, a zewnętrzna granica strefy martwej rzadko przekracza 100 kilometrów, o ile nie nadajemy na pasmach 10 czy 11 metrów oraz kiedy nasze anteny nie mają jakiegoś katastroficznie niskiego kąta promieniowania (czyli kiedy "nie grzejemy falami krótkimi powietrza tuż nad samym horyzontem").

Tytuł książki to "1000 słów o radiu i elektronice", autor: Zenon Mendygrał, rok wydania: 1985.

Polecam pozycję, choć jest bardzo mocno "lampowa".


(Marcin Perliński)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz