środa, 13 grudnia 2023

Dobra książka na długie zimowe wieczory: "Uniwersytet za kolczastym drutem" (Stanisław Urbańczyk, 1975)

W moje "łapki" wpadło kilka interesujących książek z prywatnej biblioteczki bardzo szanowanego i chyba dość "wysoko postawionego" pracownika naukowego wrocławskiej Akademii Medycznej, któryż to rozdał sporą część swojego pokaźnego rodzinnego księgozbioru pozostałemu personelowi zespołu zabytkowych "klinkierowych cesarskich" klinik przy ulicach Curie-Skłodowskiej czy Chałubińskiego.

Ponieważ zdaję sobie sprawę, że dawne pokolenie właśnie odeszło lub ostatecznie odchodzi, a szkoda by było, żeby życie tych "wcześniejszych" ludzi nauki, honoru, normalności, idealizmu i zwykłej poczciwości popadło w zapomnienie, postanowiłem zwrócić uwagę na kilka książek dla ówczesnych "generacji normalnego człowieczeństwa" ważnych, potrzebnych, pouczających.

"Uniwersytet za kolczastym drutem" to wspomnienia jednego z młodych pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, który został na początku II wojny światowej podstępnie aresztowany i uwięziony wraz z grupą najznamienitszych krakowskich profesorów. Stanisław Urbańczyk niebywale szczegółowo opisał nawet najdrobniejsze fakty, zachowania pozbawionych godności kolegów, ich reakcje na chłód, ból, choroby, upokorzenia, prześladowania, a także niemal heroiczne starania naukowego świata całej ówczesnej Europy prowadzące ostatecznie do względnie szczęśliwego zakończenia tej haniebnej samowoli teutońskich oprawców.

Może ktoś poszuka tej pozycji w bibliotekach czy antykwariatach, bo warto. 

Czytając wspomnianą książkę przeniosłem się do innego dawnego świata i dosłownie "byłem tam razem z nimi". Być może jestem "kompatybilny tylko sam ze sobą" i lektura wspomnianej pozycji spodobała się tylko i wyłącznie mi samemu, jednak zawsze istnieje (niewielkie) prawdopodobieństwo, że po dzieło to sięgnie choćby jedna osoba o podobnej wrażliwości, poprzez co niniejszy blogowpisek przestanie być jedynie czczym słowotokiem nawiedzonego miłośnika epok i pokoleń minionych.


(Marcin Perliński)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz