sobota, 16 grudnia 2023

Kultowe "poczytajki" naszych rodziców i dziadków (Jerzy Szczygieł "Tarnina", 1960)

Inne pokolenie, inne lektury, marzenia, fascynacje. 

Pan Jerzy Szczygieł "Tarninę" wykreował już z perspektywy osoby niewidomej. W roku 1945 jako kilkunastolatek na polach minowych nad Wisłą stracił wzrok, jednak nie poddał się i został cenionym i poczytnym pisarzem tworzącym (także) literaturę młodzieżową, z którą utożsamiały się całe pokolenia. 

Książka wzmiankowana w niniejszym blogowpisku była w naszym domu rodzinnym od zawsze, a Mój Tato, Bronisław Perliński, szczerze zachęcał mnie do tejże lektury, na co też i zareagowałem konsumując ją nader chętnie, a nawet wielokrotnie.

"Tarninę" można bez problemu zdobyć w bibliotekach, antykwariatach czy zasobach internetowych (także w postaci audiobooka wydanego przez Polski Związek Niewidomych w roku 1993).

Idea wszechogarniającego lojalnego wspólnotowego koleżeństwa oraz próba zbudowania prawdziwego własnego podziemnego refugium, niezależnego od dorosłych i reszty świata, jest, przynajmniej dla mnie, niezwykle ekscytująca, a opis realiów wojny można uznać za w pełni wiarygodny i unikatowy. "Na upartego" można nawet i przyjąć założenie, że powieść ta jest bardzo odległym echem "Chłopców z Placu Broni" Ferenca Molnára.

Zachęcam do pożerania i pochłaniania.


(Marcin Perliński)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz