piątek, 1 grudnia 2023

Najprostsza luneta to tylko dwie soczewki w papierowym rulonie (dr inż. Andrzej Marks, 1976)

Możliwość obserwacji np. kraterów na Księżycu przy pomocy najprymitywniejszej lunety, podobnej do tej, jaką posługiwał się Galileuszto naprawdę nie byle co, zwłaszcza jeśli posługujemy się stabilnym statywem. Soczewki można pozyskać ze starego złomu optycznego lub w ostateczności zamówić od niedrogiego dostawcy (oczywiście szklane będą lepsze od współczesnego plastikowego badziewia).

Wszystko opisał Pan dr inż. Andrzej Marks w "Kalejdoskopie Techniki" 6/1976:


Zachęcam nauczycieli fizyki oraz "zetpetowców" do poszukania niedrogiego dostawcy szklanej optyki i wykonania oraz przetestowania takiego ustrojstwa z uczniami. 

Zwracam uwagę na fakt, że luneta wykonana według niniejszego konceptu daje obraz prosty, czyli bez odwrócenia, co jest jej olbrzymim walorem użytkowym.

Każde tego typu działanie "majsterklepne" to otwarcie umysłu młodego człowieka oraz roztarcie na miazgę turbokapitalistycznego najeźdzcy.


(Marcin Perliński)

materiał uzupełniający

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz