Można wpierdyknąć również diodę wydłubaną z żarówki LED.
Czyli da się także i bez specjalizowanego scalaka, co może się przydać w ramach napraw lub budowy własnych latarenek ogrodowych.
Pojemność akumulatorka Ni-MH dobrać w taki sposób, aby nie dochodziło do przeładowania w najbardziej słoneczne upalne letnie dni, czyli amperomierz do łapki i ruszyć mózgiem. Autor wykorzystał oryginalny panel solarny ze starej standardowej taniej popularnej fabrycznej latarenki ogrodowej (cztero- lub pięciopaskowa, czyli cztero- lub pięciocelkowa, do 3 cm x 3 cm, do 2.5 V, do kilkudziesięciu miliamperów w pełnym świetle słonecznym), a diodę LED zapakował taką ciut bardziej porządną (do około 2...3 mm x 2...3 mm), wydłubaną z żarówki ledowej z gwintem E27 lub E14 (napięcie przewodzenia do około 3.6 V, prąd nominalny do 20 ... 25 mA). Przetwornica ma tak policzoną ilość zwojów, żeby do diody LED dostarczać około 19 mA.
Starsza technologia akumulatorków Ni-Cd byłaby tu zresztą lepsza, bo nie spada zbyt znacząco ich pojemność na mrozie.
opracowanie: Artiom Kosicyn
Układ wykonany i sprawdzony praktycznie. Dioda zaświeca się po zmroku i gaśnie o świcie, a akumulatorek jest ładowany w ciągu dnia.
Zachęcam do majsterkowania.
Aha, dla ludzi preferujących nowsze metody zasilania i nie przepadających za indukcyjnościami:
dalsze szczegóły |
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz