O fachowym kanonicznym oraz fakultatywnym nieco bardziej amatorskim trawieniu płytek drukowanych (PCB) była już mowa na niniejszym zablogowaniu, a dziś jedynie dalsze uzupełnienia, w tym jedno tak proste, że wystarczy odrobina soli kuchennej oraz jakiś zasilacz plus ciutka logicznego sprytu związanego z podłączaniem/mostkowaniem bieguna dodatniego do miedzi na PCB w taki sposób, aby wytrawiło się faktycznie wszystko to, co potrzeba. Zwracam uwagę na fakt, że współczesne eurokołchoźno-globalistyczne puszki po konserwach zawierają nie tylko niewielki dodatek żelaza, ale i są pokryte lakierowaną warstwą dielektryczną, więc po prostu rusz webem/łebem ... posiłkując się np. tymże lub tamtymże materiałem "elektrogalwanicznym".
opracowanie: Zdzisław Gałązka (MT 10/90, str. 61) |
Proponuje od razu zrobić sobie prawdziwe papierowe notatki, bo jest to wiedza z kategorii „bezcenne”, czyli "must have w zeszycie".
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz