piątek, 19 kwietnia 2024

Klaskomatowanie bez scalaków, czyli samotranzystorowo (Thomas Krüger)

Przerzutnik typu D (zwany bardziej po ludzku flip-flopem czy nawet dwójką liczącą lub "dwustanową zapadką") to coś, do czego większość współczesnych elektroników nawet "nie dotyka się" bez użycia mniej lub bardziej specjalizowanych scalaków typu 7474 (TTL, zasilić: +14/-7), 4013 (CMOS, zasilić +14/-7) lub 4017 (CMOS, zasilić +16/-8) wzgl. timera 555 (grzebykowaty "smok analog") czy wręcz mikrokontrolerów, a nawet specjalizowanych gotowych fabrycznych kupnych elektromechanicznych przekaźników/styczników dwustanowych z zapadką przełączającą styki między "onem" a "offem" naprzemiennie w pętli nieskończonej. Jeśli ilość otworów w płytce drukowanej oraz punktów lutowniczych jest mniej więcej podobna dla konceptów scalonych i dyskretnych, to zawsze warto sięgnąć po tradycyjne dyskrety, bo zrozumiemy układ, będziemy potrafili go łatwo naprawić, a jego wykonanie nie będzie wiązać się z potrzebą udania się do jakiegokolwiek sklepu czy z opłatą za wysyłkę, gdyż problem "ogarniemy" przy pomocy dowolnych zalegających na chacie starożytnych elektrośmieci, przypadkowych uniwersalnych tranzystorów "TUN" oraz mikrofoniku elektretowego wydłubanego np. z jakiejś starej "komórki" czy telefonu bezprzewodowego VHF/UHF.

opracowanie: Thomas Krüger (Hamburg), dieelektronikerseite.de

Nie daj się za bardzo zescalakować, jeśli coś da się "zrychtować" po staremu, dawnemu, normalnemu!

Aha, gdybyś miał ochotę wykonać dotykowy jednoblaszkowy włącznik ON/OFF na samych tranzystorach, np. w postaci prostej dotykowej lampki nocnej, to skorzystaj z takiegoż gotowca (znaleziono kilkanaście lat temu na stronie dianu.de, która obecnie chyba już nie istnieje).


(Marcin Perliński)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz