To także z mojej ulubionej pracy Pana Zenka Mendygrała "1000 słów o radiu i elektronice" (1985).
Co ciekawe dokładnie taki sam fabrycznie nowy termogenerator można było jeszcze jakieś 10 lat temu normalnie kupić w Rosji czy na Ukrainie. Obecnie tego chyba już w powyższej formie nie produkują, ale analogiczne zestawy bazujące na ogniwach Peltiera bywają oferowane w internetowych sklepach z artykułami dla survivalowców czy preppersów.
Wiem, że wielu majsterkowiczów na całym świecie podejmuje mniej lub bardziej udane próby budowania przetworników termoelektrycznych na bazie klasycznych termopar lub znacznie wydajniejszych ogniw Peltiera.
Przedstawiony na powyższej fotografii radziecki termogenerator bazował bodajże na ogniwach antymon-bizmut oraz był osadzany na kloszu specjalnej lampy naftowej bardzo dużej mocy. Napięcie było wytwarzane w przetwornicy wibratorowej, zdolnej do zasilania lampowego odbiornika radiowego lub niewielkiej radiostacji (w obu przypadkach chodziło o urządzenia bazujące na niskonapięciowych lampach bateryjnych).
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz