Księżyc (pisany wielką literą) to jedyny naturalny i pod każdym względem wyjątkowy satelita Ziemi (także pisanej dużymi literami). Nawet w układach eksoplanetarnych (pozaukładowych) ciężko znaleźć podobnego satelitę — tak nieproporcjonalnie ogromnego w stosunku do planety, którą obiega. Zjawiskiem tym fascynował się Isaac Asimov, zwany w kręgach anglosaskich "księciem pisarzy science-fiction", choć uważam, że naszemu Stanisławowi Lemowi to by mógł co najwyżej pozamiatać na podwórku przed domem.
Księżyc ma niewiarygodnie znaczący wpływ na Ziemię, bo "steruje" przypływami i odpływami, reguluje jej ruch obrotowy i precesyjny, wpływa na wzrost roślin, a przede wszystkim na zdrowie, samopoczucie i aktywność psychofizyczną zwierząt i człowieka sapiącego podwójnie (Homo sapiens sapiens).
Kiedy kształt Księżyca ma formę litery "D" (lub do niej bądź do pełni dąży), czyli kiedy dorodnieje, czyli jest "do d*py", bo go przybywa, to lepiej nie przeprowadzać zabiegów chirurgicznych, nie rwać zębów, nie wycinać brodawek, znamion oraz nie rozpoczynać radykalniejszych terapii dermatologicznych w postaci przypiekania, przypalania, lapisowania, laserowania i podobnych czynności, ponieważ gojenie się ran czy zębodołów będzie radykalnie dłuższe, bardziej skomplikowane, związane z ewentualnymi powikłaniami, zakażeniami.
Kiedy Księżyca ubywa, czyli kiedy ma kształt litery "C" (C jak "cacy"), czyli kiedy cienieje, chudnie, cherlawieje i dąży do nowiu, to czujemy się spokojniej, rany goją się szybciej, statystyczna ilość zawałów czy wylewów, ataków padaczkowych, psychoz, stanów lękowych i innych negatywności (w tym czynów przestępczych) zauważalnie się obniża, choć pewna część osób "naznaczonych" dwubiegunowością może mieć tzw. "doła".
Bardzo ciekawym zjawiskiem jest również wpływ Księżyca na nasze włosy, ponieważ możemy planować wizyty u fryzjera i osiągać pożądane skutki (szybszy wzrost połączony z regeneracją lub spokojniejszy rozwój tkanki keratynowej dla osób, które nie chcą za szybko "zamienić się w kloszarda czy wilkołaka", co przekłada się również na wymierne oszczędności finansowe, gdyż np. strzyżenie męskie to w Polsce obecnie wydatek zbliżający się do pułapu 50 złotych).
Powyższe obserwacje to nie żadne tam "czary mary", tylko potwierdzone badaniami naukowymi obserwacje, więc warto zawsze brać pod uwagę to, co aktualnie jest lub będzie widoczne (lub niewidoczne) na niebie.
I warto pamiętać, że to, co dla większości ludzi destabilizujące (kształt litery "D"), dla roślin może być błogosławieństwem, bo w silniejszym polu grawitacyjnym Księżyca silniej kiełkują, bardziej wzrastają i nabierają masy. Nie wszystko "złe" jest więc aż takie negatywne.
Fazy Księżyca można przewidywać z odpowiednim wyprzedzeniem i zasadniczo wystarczy do tego najzwyklejszy papierowy kalendarz (większość z nich powinna mieć takie dane predykcyjne), ale i wszechobecne urządzenia elektroniczne przeznaczone do "konsumpcji treści" także mogą być nieocenioną pomocą. Na lapku czy blaszaku korzystam z programu Osmo (windziany lub pingwiniany — moja ulubiona dystrybucja, czyli Puppy Linux, ma już przykładowo terminarz/kalendarz Osmo "wbudowany fabrycznie"). Użytkownicy Windowsa także mogą sięgnąć po Osmo (instaluje się "jako administrator"), do pobrania tutu.
wybierając odpowiedni dzień zauważymy, jaka jest faza Księżyca, więc wystarczy obserwować kształt jasnego pola ikonki (kształt litery "D" lub "C", na "skrinszotku" mamy akurat "D") |
A smartfoniarze mają niemalże nieograniczony wybór narzędzi przedstawiających aktualną fazę Księżyca, więc wystarczy "pokopać" w odpowiednim "sklepie" z aplikacjami, by wybrać sobie coś odpowiedniego. Osobiście korzystam z czegoś o nazwie Phases of the Moon, co wygląda następująco:
Wiele stacji pogodowych czy zegarów także potrafi wyświetlać fazy lunarne, więc proponuję dokładniej przyjrzeć się temu, co mamy "na chacie".
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz