źródło: Wikipedia (CC-BY-SA) |
"Kobra" to figura lotnicza, którą po raz pierwszy wykonywali piloci szwedzcy, syryjscy oraz pakistańscy i inni, ale do popkultury skutecznie "przedarł się" jedynie pilot radziecki Pugaczow, który zaprezentował ten manewr szerokiej widowni w ramach wystawy i pokazów lotniczych na podparyskim lotnisku Le Bourget w roku 1989. Pugaczow pilotował wówczas samolot Su-27.
zapasowy mirror z możliwością pobrania filmiku
W pełni uzbrojony, zatankowany i obsadzony załogą Su-27 waży do 22 ... 28 ton. Jego dwa silniki mają łączny ciąg około 150 kiloniutonów, czyli coś w okolicach 15 ton, a po uruchomieniu dopalaczy prawie 250 kiloniutonów, czyli w okolicach 25 ton. Jeśli użyjemy więc samolotu z dopalaczem lub odpowiednio go "odchudzimy", czyli zatankujemy tylko część paliwa i zrezygnujemy z ciężkiego uzbrojenia, to taki manewr da się "na upartego" przeprowadzić nawet i bez dopalaczy. Ważnym wymogiem technicznym jest wyposażenie samolotu w regulowane hydraulicznie deflektory wektora ciągu. Su-27, przynajmniej w nowszych i zmodernizowanych wersjach, takie odchylane dysze posiada, więc i "kobra" jak najbardziej jest wykonalna.
Umiejętność przeliczania kiloniutonów na kilogramy czy tony bardzo ułatwia również zrozumienie zjawiska, że rakiety kosmiczne odrywają się od podłoża w czasie startu i wznoszą się coraz szybciej, bo proporcjonalnie do zużytego paliwa stają się coraz lżejsze i tym łatwiej się rozpędzają, a później odrzucają niepotrzebne "wypalone" człony/stopnie napędowe i dzięki kolejnej redukcji masy własnej oraz powszechnym prawidłom fizycznym przyspieszają jeszcze bardziej.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz