piątek, 15 marca 2024

Najpełniejsza i bezbłędna definicja życia jest znacznie prostsza od tego, co sądzi większość uczonych i filozofów

Zamiast katować się bezsensownymi deliberacjami, zapamiętaj łaskawie poniższe zdanie:

Życie jest formą trwania energii, realizowaną po prostu z nudów i ciekawości, a ponieważ materia jest tylko specyficznym stopniem istnienia energii, to za żywy należy uznać także kamień, piach, dom, cegłę, śrubę, węgiel, diament, tranzystor, książkę, zwierzę, roślinę, byt materialny i niematerialny czy wirtualny, a nawet światło, ciepło, wiatr, wodę, gaz, promieniowanie, planetę, myśl, galaktykę, wszechświat, Pana Boga, pustkę, próżnię, entropię, dumę, pokorę, porządek, zero bezwzględne, multiwersum oraz to, w czym owa wielowymiarowość się zawiera, czyli absolutnie wszystko.

Jeśli jesteś zagorzałym zwolennikiem materializmu, możesz na swym tylko chwilowo i dobrowolnie ograniczonym poziomie przyjąć poniższe wywody, jakżeż typowe dla paradygmatu klasycznego konserwatywnego "szkiełka i oka":

źródło: "Mała encyklopedia przyrodnicza", PWN, wydanie drugie, Warszawa 1962, str. 524

Powyższy skan całkowicie wpisuje się w mój własny wcześniejszy nadrzędny "perliński dogmacik", który dla przejrzystości oznaczyłem kolorem czerwonym.

Jeśli nie "zatrybiłeś" powyższości, to nic nie szkodzi, bo prędzej czy później dojdziesz do tych samych wniosków niezależnie od tego, czy zajmie Ci to dni, miesiące, lata, wieki czy eony. 

Czas i przestrzeń to i tak tylko tymczasowa "robocza" iluzja, więc nie masz się czym przejmować, bo zdążysz na pewno!


(Marcin Perliński)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz