Zamiast katować się bezsensownymi deliberacjami, zapamiętaj łaskawie poniższe zdanie:
Życie jest formą trwania energii, realizowaną po prostu z nudów i ciekawości, a ponieważ materia jest tylko specyficznym stopniem istnienia energii, to za żywy należy uznać także kamień, piach, dom, cegłę, śrubę, węgiel, diament, tranzystor, książkę, zwierzę, roślinę, byt materialny i niematerialny czy wirtualny, a nawet światło, ciepło, wiatr, wodę, gaz, promieniowanie, planetę, myśl, galaktykę, wszechświat, Pana Boga, pustkę, próżnię, entropię, dumę, pokorę, porządek, zero bezwzględne, multiwersum oraz to, w czym owa wielowymiarowość się zawiera, czyli absolutnie wszystko.
Jeśli jesteś zagorzałym zwolennikiem materializmu, możesz na swym tylko chwilowo i dobrowolnie ograniczonym poziomie przyjąć poniższe wywody, jakżeż typowe dla paradygmatu klasycznego konserwatywnego "szkiełka i oka":
źródło: "Mała encyklopedia przyrodnicza", PWN, wydanie drugie, Warszawa 1962, str. 524 |
Powyższy skan całkowicie wpisuje się w mój własny wcześniejszy nadrzędny "perliński dogmacik", który dla przejrzystości oznaczyłem kolorem czerwonym.
Jeśli nie "zatrybiłeś" powyższości, to nic nie szkodzi, bo prędzej czy później dojdziesz do tych samych wniosków — niezależnie od tego, czy zajmie Ci to dni, miesiące, lata, wieki czy eony.
Czas i przestrzeń to i tak tylko tymczasowa "robocza" iluzja, więc nie masz się czym przejmować, bo zdążysz na pewno!
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz