opracowanie: Kazimierz Woliński (1964) |
Był taki moment, że dostęp do fabrycznych gotowych zespolonych isostatów czy "bębnowców" był bardzo utrudniony, a i dziś niekoniecznie jest z tym dobrze, gdyż historyczne leżakowe zasoby magazynowe sprzedawców znów są przerzedzone, gdyż świat tegoż czegoś najwyraźniej mniej potrzebuje, bo wszystko ma być półprzewodnikowe, wirtualne i "po taniości", czyli jak najmniej mechaniczne.
Nasz "Radioamator i Krótkofalowiec" w numerze 10/1964 prezentował sprawdzony i dobrze przemyślany przełącznik falowy np. do własnego wyrobu odbiorników tranzystorowych (artykuł Pana Kazimierza Wolińskiego).
Warto zapamiętać, bo proste i było w podobnej formie stosowane/partolone przez przemysł elektroniczny jeszcze do późnych lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia (np. w tzw. "jamnikach").
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz