wtorek, 3 stycznia 2023

Alarm z pułapką drutową (ZS 2/1991)

To jest z lutego 1991 (czasopismo "Zrób Sam", dodatek do "Horyzontów Techniki"). Układ oczywiście znany i popularny, prezentowany dosłownie w dziesiątkach publikacji, książek, czasopism, zestawów politechnicznych — zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Drucik DNE (z oskrobanymi z emalii końcówkami, oczywiście) o niewielkiej średnicy (najlepiej Ø 0.1 mm) jest właściwie niewidoczny, a układ można zasilać spokojnie z baterii czy akumulatorka (pobór prądu w czasie czuwania to zaledwie 100 µA, co oznacza, że zestaw ośmiu "małych" alkalicznych paluszków AAA powinien wystarczyć na nawet ponad rok czuwania, duże alkaliczne paluszki AA to ponad dwa lata, a większe (alkaliczne) ogniwa typu R14/R20 zagwarantują nawet do kilkunastu lat, o ile się wcześniej nie zestarzeją (nie wyleją, nie zoksydują, nie zdegenerują, nie rozłączą na powierzchniach przylegania/lutowania/koszyczkowania). Działanie alarmu bardzo proste, bo rozwierne, czyli przerwanie pułapki drutowej aktywuje przekaźnik, którego styki mogą uruchamiać dowolny układ sygnalizacyjny (syrenę, brzęczyk, dzwonek, klakson, żarówkę itd. itp.). I nie musi być to np. syrena 12 V (jak przedstawiono na schemacie), bo stykami przekaźnika możemy wysterowywać również większe napięcia (nawet i 230 V, o ile minimalnie zmienimy układ połączeń oraz zachowamy odpowiednie/oczywiste środki ostrożności).




Dwa uniwersalne tranzystory krzemowe małej mocy (BC238B, BC107B, BC147B, BC547B, 2N3904, 9014 itp.), jeden tranzystor średniej mocy (np. BC211-16, BD135-16 lub podobny), dioda prostownicza BYP-401-50 (obecnie łatwiej zdobyć 1N4007), przekaźnik dajemy z cewką 12 V, pożerającą kilkadziesiąt miliamperów, oporność cewki gdzieś tak w okolicach 200 ... 300 Ω, a do tego odrobina pośledniejszej drobnicy w postaci kilku rezystorów (= oporników). Typy tranzystorów nie są krytyczne. I nawet bez przekaźnika można się obejść, o ile spróbujemy posłużyć się np. buzzerem 3...24 V. Można również przeskalować układ na niższe napięcie zasilania (zmieniając także odpowiednio wartości rezystorów).

Prostota tej konstrukcji aż wbija w glebę. Przy odpowiednio starannym wykonaniu będzie działać wiecznie! Można "karmić" toto również z zasilacza sieciowego (12 V). Aha, rezystory R2 oraz R4 mają być ćwierćwatowe.

Pinouty tranzystorów znajdziesz w Internecie, dioda ma katodę na pasku namalowanym na obudowie. 


Projekt do wykonania w jedno popołudnie (lub jeszcze szybciej). Części można pozyskać z elektrośmieci, czyli za całkowite darmo! Nawet przekaźnik (ze stykami nieco bardziej niższonapięciowymi, tzn. maksymalnie kilkudziesięciowoltowymi) da się wydłubać z jakiegoś starego telefonu czy modemu Polecam!


(Marcin Perliński)

materiały dodatkowe

niniejszy blogowpis jako rarpaczka
(także ze źródłowymi skanami HQ)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz