Mamy XXI wiek, lepsze mikroskopy o kosmicznych wręcz możliwościach (nie tylko „klasyczne elektronowce”), matryce oraz optykę CCD o rozdzielczościach takich, że szczena normalnie opada, a prawdziwych fotografii struktur atomowych jakoś dziwnym trafem nie opublikowano za wiele. A może jestem w błędzie i nie za bardzo umiem „kopać” w Internecie.
Oto, jak dla mnie bardzo spektakularny, przykład z połowy XX wieku. Bez retuszu, fotoszopów, komputerów czy podkolorowań:
źródło: „Mała encyklopedia przyrodnicza” (tzw. Biblioteczka „Problemów”, wydanie drugie, tom ósmy, Warszawa 1962, tablica XIII między stronami 304/305)
Proponuję sobie zachować na pamiątkę!
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz