czwartek, 5 stycznia 2023

Mrówkowy samemu, niekoniecznie metodą zbrodniczą

 


 

Kwas mrówkowy (CH2O2) ma kluczowe znaczenie jako środek grzybobójczy, konserwant, zakwaszacz, skuteczna broń przeciw bólom reumatycznym oraz w ramach zwalczania warrozy (= bardzo paskudnej i niebezpiecznej choroby pszczół miodnych). Kwas tenże jest nawet składnikiem miodu! To dzięki niemu rosiczka jest w stanie skutecznie rozpuszczać/trawić swoje ofiary. Kiedyś pozyskiwany wprost z mrówek (które zawierają go aż do 50% masy własnej), ale jest "ukryty" również w pokrzywach. Obecnie łatwo go syntetyzować np. na zasadzie utleniania aldehydu mrówkowego czy jako produkt uboczny w ramach przemysłowej produkcji octu spirytusowego oraz innych podobnych związków organicznych.

Oto dawny klasyczny "patent" na pozyskanie CH2O2, mało elegancki i naprawdę ekstremalnie nieetyczny. Nie wiadomo do końca, czy nadal w pełni legalny w Polsce, ale faktycznie najprostszy. W Puszczy Amazońskiej czy Afryce pewnie nikt by się tym specjalnie nie przejmował, bo mrówki są tamże gatunkiem nadmiarowym i nadzwyczaj inwazyjnym, ale u nas zdaje się być dokładnie odwrotnie.

 



 źródło: "Chemia praktyczna dla wszystkich" (1956)

 

A komu bestialstwo niemiłe, niech posmaga się pokrzywami. Boli, ale przynajmniej pomaga. I nic nie kosztuje! A i destylacja właściwej frakcji "wydłubanej" np. z liści pokrzyw (i we właściwej temperaturze) także powinna być realną alternatywą.

 

(Marcin Perliński) 

 

materiały uzupełniające

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz