Wrocław, zespoły kliniczne przy ulicach Curie-Skłodowskiej, Chałubińskiego itd. Po zakończonym stosunkowo niedawno remoncie, a właściwie pieczołowitej rekonstrukcji zabytków, oczom przechodniów ukazał się następujący widoczek:
Medicinische Klinik |
Co to za czcionka? Co to za ortografia? Dlaczego na kompleksie oddanym do użytku właściwie na początku XX stulecia?
Czcionka jest synkretyczna, czyli łącząca niektóre cechy niemieckiej fraktury (drukowanej w książkach, gazetach itp.) oraz pisma odręcznego (ostatecznie unormowanego formalnie w roku 1915 przez Ludwiga Sütterlina), używanych powszechnie do końca lat czterdziestych ubiegłego stulecia. Mamy zatem np. małe litery "e" zapożyczone niemalże wprost z pisma odręcznego, a zapis ortograficzny słowa "medicinische" sięga jeszcze do epoki i prawideł sprzed przedostatniej reformy pisowni niemieckiej na przełomie XIX i XX wieku.
Jeśli zajrzymy do najbardziej reprezentatywnego dla XIX stulecia dzieła "Das große Conversations-Lexicon für die gebildeten Stände" z roku 1851 (Meyers, tom 20, strona 1261), to współczesny przymiotnik "medizinisch" dostrzeżemy w jego poprzednim wariancie ortograficznym jako "medicinisch":
A że kompleks klinik powstawał dokładnie w tym samym momencie, co i urzędowo narzucane w całych Niemczech nowe prawidła ortograficzne, to i ludzi starszej daty pewnie nie tak łatwo dawało się przekonać do rozpoczynających swój byt nowalijek ortograficznych i zostało po staremu.
Nie ma zatem sensu rozważanie, czy to poprawne czy niepoprawne, bo w chwili kucia napisu w piaskowcu było to najprawdopodobniej jeszcze poprawne lub w najgorszym razie odpowiadające okresowi przejściowemu, kiedy obowiązywały zarówno stare, jak i nowe zasady ortograficzne.
przed i po konserwacji/rekonstrukcji |
standardowa niemiecka fraktura (druk) |
unormowane pismo Sütterlina (odręczne) |
Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na dość zawiłe i skomplikowane zjawisko dywersyfikowania małej frakturowej/odręcznej litery "s" w zależności od jej pozycji w danym wyrazie (wygłosowe jest przeważnie inne od nagłosowego/śródgłosowego i rozpatruje się je także nierzadko i pod kątem dźwięczności/bezdźwięczności). Przykładowo wyraz "lies!" (= czytaj!)
zawiera literkę "s" w swoim wygłosowym i bezdźwięcznym wariancie (= nasza krtań nie drga), podobnym do naszego zwykłego normalnego typograficznego łacińskiego "s", ale gdyśmy chcieli napisać słowo "Reise", to "s" byłoby śródgłosowe oraz równocześnie dźwięczne "międzysamogłoskowe", czyli niejako "środkowe i krtaniowo-wibrujące" (= nasza krtań drga), więc wyglądałoby nie jak "s", tylko trochę bardziej jak "f":
Warto więc czasem przytknąć palce do naszej krtani (= grzdyla/piguła) i "wymacać" sobie dźwięczność oraz bezdźwięczność dla poszczególnych głosek.
A że napis nad drzwiami "medicinische" zawiera w sobie łaciński "normalny" krój litery "s" (wyglądający jak "s", a nie jak "fajka"), jest kolejnym przykładem swobodnej twórczości oraz "synkretycznego zacięcia" osoby, która napis tenże wykonała/restaurowała, bo według typograficznych prawideł/wyjątków z ówczesnej epoki końcówka "...sche" powinna być akurat napisana "z fajką", a nie jako łacińskie/normalne "s", co można ewentualnie faktycznie uznać za jakiś tam (raczej dość drobny) błąd typograficzny. Litera "c" w słowie "medicinisch" jest więc jak najbardziej uzasadniona, a końcówka "...sche" przez "łacińskie s", a nie "przez fajkę", już raczej nie za bardzo.
Oto jeszcze jeden bardzo znany historyczny przykład z końcówką "...scher" (z roku 1923):
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz