niedziela, 3 grudnia 2023

Mrygadełko żaróweczkowe na tranzystorach komplementarnych (1976)

O układzie generującym impulsy na tranzystorach komplementarnych wspominałem na niniejszym zablogowaniu już kilkukrotnie, np. tutu.

A dziś gotowiec z możliwością regulacji szybkości migania żaróweczki latarkowej 3.5 V 200 mA przy pomocy potencjometru (= ustala się nim czas przerwy). 

Tranzystory można dać współczesne, np. BC547B oraz BD136 (najlepiej w wysokowzmocnieniowej wersji BD136-25).

Zamiast żaróweczki można zapakować diodę LED z szeregowo wtrążolonym rezystorem ograniczającym o wartości 150 ... 180 omów. Przypominam o konieczności poprawnego włączenia kondensatora elektrolitycznego C1 (plus do bazy T1). Jeśli zrezygnujemy z żaróweczki i zastąpimy ją diodą LED oraz szeregowym rezystorem, to za tranzystor T2 można wstawić BC557B lub podobny.

Gdyby ktoś uznał, że błyski są za krótkie, to należy zwiększyć pojemność kondensatora elektrolitycznego C1 lub dać większą wartość rezystora R1.

Jeśli zapragnieny jeszcze bardziej wydłużyć czas przerwy, to wlutowujemy potencjometr o większej rezystancji lub zwiększamy wartość R2.

Układ pobiera energię tylko w czasie błysku, co radykalnie przedłuża czas pracy przy zasilaniu z baterii. 

Błyski trwają niecałą jedną dziesiątą sekundy (dokładnie 0.07 sekundy), a czas przerwy daje się ustawić potencjometrem 470 k maksymalnie do nieznacznie powyżej 3 sekund.

Czas impulsu liczymy z wzoru t = 0.7 x R1 x C1 [sekundy, megaomy, mikrofarady].

Czas przerwy obsługuje (celowo nieco uproszczony i tymże samym  "praktyczniejszy prowarsztatowo") wzór t = 0.7 x R3 x C1 [sekundy, megaomy, mikrofarady].

Być może niektórzy się słusznie zastanawiają, dlaczego w oryginalnym układzie zastosowano germanowy tranzystor (ówczesnej) średniej mocy o polaryzacji PNP (nasz polski TG55 z "Tewy"), którego maksymalny dopuszczalny prąd kolektora wynosi 150 mA, podczas gdy żaróweczka latarkowa pobiera 200 mA. Wszystko jest w porządku, bo to układ impulsowy, gdzie żaróweczka rozjaśnia się zaledwie na ułamek sekundy, więc tranzystor ma czas na "odsapnięcie".

Opublikowano w "Kalejdoskopie Techniki" 7/1976. Autorem był Pan inż. Konrad Widelski.

Polecam wszystkim początkującym i nie tylko.

materiał uzupełniający 

nieco szersze zakresy z 555


(Marcin Perliński)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz