W nawiązaniu do tegoż blogowpisu.
![]() |
znaczniki na przezroczystym "denku" kompasu są oznaczone numerem 5 powyższy rysunek przedstawia kompas ustawiony idealnie na północ (azymut zero stopni / 360 stopni) |
Gdyby powyższa instrukcja była zbyt niezrozumiała, to przygotowałem również bardziej szczegółowy własny "elaborat" na niniejszy temat --->
Pomiar odległości w terenie bez użycia mapy
Stoimy sobie w punkcie A. Spoglądamy w kierunku punktu C (= np. drzewo), który jest dla nas trudno dostępny, ponieważ jest za rzeką, więc tej odległości nie zmierzymy krokami, a mapy nie posiadamy, ale mamy kartkę papieru (najlepiej w kratkę), ołówek czy długopis oraz przede wszystkim dobry kompas z obrotowym pierścieniem, szczerbinką do celowania oraz lusterkiem do spoglądania na tarczę kompasu w czasie patrzenia na szczerbinkę. Porządny kompas ma również linijkę wyskalowaną w centymetrach na boku swojej obudowy.
Patrzymy więc przez szczerbinkę na punkt C i spoglądając w lusterko tak kręcimy pierścieniem kompasu, aby w lusterku znacznik północy (na dnie pod igłą magnetyczną) pokrył się z samą igłą magnetyczną. Kiedy obie "sprawy" się pokryją, odczytujemy z podziałki kątowej/godzinowej na obrotowym pierścieniu kompasu azymut (MRZ, j. niem. ---> Marschrichtungszahl). Załóżmy, że jest to azymut np. 270 stopni, czyli dokładnie kierunek zachodni (bo zero lub 360 stopni to północ, 90 stopni to wschód, 180 stopni to południe, a 270 stopni to właśnie zachód). Zapisujemy lub zapamiętujemy sobie ten azymut (w naszym przypadku MRZ = 270 stopni = zachód).
Dalej stoimy w punkcie A i oznaczamy go zawczasu patykiem czy kamieniem (można też położyć np. plecak). Teraz musimy wyznaczyć linię możliwie idealnie prostopadłą do odcinka AC w kierunku pomocniczego punktu B (i linia ta powinna mieć znaną "okrągłą" długość, np. 100 metrów). Najpierw robimy to w terenie. Stojąc w punkcie A ustawiamy znacznik na obrotowym pierścieniu kompasu dokładnie na punkt zero stopni (bo 270 plus 90 stopni = 360 stopni, czyli dokładnie kierunek północny). Mamy już wyznaczony na kompasie azymut 360 stopni (= zero stopni) i patrząc w lusterko i na szczerbinkę tak się obracamy ciałem, aby znacznik na dnie kompasu pokrył się z igłą magnetyczną.
Dzięki temu nasza szczerbinka (oraz nasze oko) patrzy teraz dokładnie tworząc linię idealnie prostopadłą do odcinka AC. Idziemy w kierunku wskazanym przez szczerbinkę (w naszym przypadku dokładnie na północ) wykonując taką ilość kroków, aby dojść do punktu pomocniczego B, oddalonego od punktu A o 100 metrów. Miara krokowa dla każdego człowieka jest inna (jeden bardzo duży "mocno rozkraczony" krok to 1 metr, ale wygodniej jest liczyć dwa bardzo małe drobne "spokojne" krótkie kroczki jako jeden metr). Przechodzimy więc w kierunku (w naszym przypadku) północnym 100 metrów i zatrzymujemy się w punkcie B. Oznaczamy go fizycznie w terenie, np. kładąc kamień, czapkę itp.
Teraz stoimy dokładnie w punkcie pomocniczym B i chcemy wyznaczyć azymut z punktu B do punktu C (= w naszym przypadku jest to np. drzewo po drugiej stronie rzeki), więc znów bierzemy kompas do ręki. Celujemy szczerbinką w kierunku punktu C i okiem spoglądamy w lusterko kręcąc pierścieniem kompasu w taki sposób, aby znacznik na dnie tarczy kompasu pokrył się z igłą magnetyczną. Odczytujemy azymut z podziałki kątowej na pierścieniu obrotowym kompasu i zapamiętujemy, a najlepiej zapisujemy sobie wynik na papierze. Załóżmy czysto hipotetycznie, że kompas pokazał na azymut BC jako 260 stopni (MRZ = 260 stopni).
Mamy już komplet danych, czyli MRZ AC = 270 stopni, MRZ BC = 260 stopni, MRZ AB = 0 stopni (360 stopni) oraz rzeczywistą odległość w terenie między punktami A i B wynoszącą w naszym przypadku 100 metrów (bo idąc z z punktu A do punktu B wykonaliśmy np. 200 małych krótkich "spokojnych" kroków). Dane te teraz możemy nanieść na kartkę papieru w sposób graficzny.
Bierzemy kartkę papieru (najlepiej w kratkę) i zaznaczamy na niej w jej dolnej części punkt B (w naszym przypadku znajdzie się on w prawym dolnym rogu, ponieważ z punktu A do punktu B szliśmy w prawo wykonując "nasze" 200 małych "spokojnych" kro(cz)ków, czyli pokonując umowne 100 metrów na odcinku AB). Teraz na kartce z punktu B (już narysowanego) do punktu A wykreślamy prostą pod takim kątem, aby zgadzała się z azymutem odwrotnym do AB (czyli dokładniej mówiąc BA). Kładziemy kartkę na jakiejś równej płaskiej powierzchni (najlepiej na sztywnym mapniku, jeśli taki posiadamy) i pamiętamy, żeby od tego momentu nie zmieniać już położenia kartki, czyli żeby od teraz leżała ona na naszym mapniku w takiej samej pozycji. Ustawiamy na obrotowym pierścieniu kompasu azymut BA. Skoro azymut AB wynosił w naszym przypadku 0 stopni (360 stopni), bo robiąc "nasze" 100 metrów w terenie przecież szliśmy (w naszym przypadku) idealnie na północ, to odwrotnym kierunkiem do AB (zero stopni) będzie azymut 180 stopni. Musimy więc ustawić obrotowy pierścień kompasu na 180 stopni i położyć kompas na naszej kartce papieru tak nim obracając (= obracamy całym kompasem, a nie kartką czy pierścieniem kompasu!!!), aby znacznik na przezroczystym "denku" kompasu pokrył się z igłą magnetyczną. Teraz obudowa, czyli bok kompasu posłuży nam za linijkę do rysowania. Przykładamy kompas pod odpowiednim kątem i w odpowiednim miejscu do kartki i "jadąc" ołówkiem po boku kompasu (= naszej linijce) kreślimy prostą na papierze z punktu B (już zaznaczonego wcześniej na papierze) w kierunku punktu A (którego na razie nie zaznaczamy na kartce). No i teraz nadszedł moment, żeby na linii BA zaznaczyć punkt A, ale nie robimy tego "na oko", tylko wykorzystamy miarkę centymetrową na boku (= obudowie) kompasu. Odmierzamy więc na prostej BA odległość np. 10 cm. Punkt "zero centymetrów" linijki centymetrowej ma być w punkcie B, a punkt (np.) 10 cm w miejscu gdzie zrobimy kropkę oznaczającą punkt A. No i robimy tę kropkę w punkcie A.
Nadszedł teraz najważniejszy moment. Musimy narysować linie pomocnicze AC oraz BC, aby uzyskać ich punkt przecięcia się. Tym punktem przecięcia będzie punkt C. Najpierw prowadzimy prostą z punktu A do punktu C pod takim kątem, aby był zgodny z azymutem AC. Tę wartość kątową już znamy i w naszym przypadku wynosi ona 270 stopni. Obrotowy pierścień kompasu ustawiamy na 270 stopni i przykładamy kompas do nadal nieruchomej kartki tak obracając całym kompasem, aby znacznik na przezroczystym "denku" kompasu pokrył się z pozycją igły magnetycznej.
Możemy już teraz docisnąć kompas do kartki i narysować linię AC ołówkiem na kartce (może być ona dowolnie długa, nawet "na całą kartkę"). Teraz musimy narysować drugą i ostatnią linię pomocniczą BC. Znamy już azymut BC. W naszym przypadku wynosił on 260 stopni, więc ustawiamy obrotowy pierścień kompasu na 260 stopni i przykładamy kompas do naszej (nadal nieruchomej) kartki oraz tak obracamy całą obudowa kompasu (= całym kompasem, nie pierścieniem i nie kartką!!!), aby znaczniki na przezroczystym "denku" kompasu pokryły się z pozycją igły magnetycznej. Po dokładnym ustawieniu pozycji obudowy (całego) kompasu dociskamy go do kartki i wykorzystując bok obudowy kompasu jako linijkę kreślimy linię pomocniczą BC. Może być ona dowolnie długa, nawet "na całą kartkę".
Zakończyliśmy "roboty" kreślarskie. Linie AC oraz oraz BC przecięły się w punkcie C i mamy już odległość AC na papierze, a AC to poszukiwana przez nas odległość w terenie, którą chcieliśmy poznać. Przykładamy teraz linijkę kompasu do linii AC i mierzymy odległość na papierze. Otrzymamy np. wynik 14 centymetrów. Te czternaście centymetrów przeliczamy sobie według przyjętej przez nas skali (10 cm = 100 metrów), czyli odległość AC w terenie wynosi 140 metrów.
Większość kompasów posiada miarkę centymetrową. Gdybyśmy jej nie mieli, to możemy wykorzystać kartkę w kratkę lub oderwany od niej pasek, a w ostateczności pudełko zapałek (5 cm) lub kartę bankomatową (8.5 cm). Nie wszystkie kompasy mają skalę kątową. Może się zdarzyć, że będą one na obrotowym pierścieniu miały narysowaną podziałkę godzinową (00 = zero stopni/360 stopni = północ, 15 = 90 stopni = wschód, 30 = 180 stopni = południe, 45 = 270 stopni = zachód), jednak w niczym nie zmienia to sposobu, w jaki się będziemy kompasem posługiwać. Znacznik na przezroczystym "denku" kompasu to dwie równoległe linie. Pierścień kompasu jest obrotowy i punktem odniesienia służącym do nastawienia lub odczytania właściwego azymutu jest strzałeczka, kreseczka lub trójkącik na nieruchomej części pierścienia (zazwyczaj jest on umieszczony w miejscu, gdzie kompas ma wylot szczerbinki).
Po prostu kup sobie jakiś kompas, najlepiej "lusterkowy", przeczytaj jego instrukcję lub skorzystaj z tejże oto i wędruj na przełaj "na azymut" (zazwyczaj z mapą) lub mierz odległości w terenie (nawet i bez użycia mapy)!
(Marcin Perliński)