Organizował
 toto uniwer w Gdańsku (studenci ostatniego roku ekonomiki produkcji; 
towarzyszył im dziennikarz, który to dokładnie, wręcz "aż do bólu", 
opisał – nawet się trochę dziwię, że im to cenzura tak lekko 
przepuściła).
Wakacje 1978 lub 1979 (to by trzeba dokładnie 
ustalić, bo z tekstu akurat jednoznacznie nie wynika). Normalny świat, 
normalne auto i normalni ludzie. Pojazd użyczony przez fabrykę: 
nowiutki, seryjny, pachnący i niemodyfikowany pod kątem ekspedycji 
(producent dorzucił jedynie całe mnóstwo części zamiennych – z zapasową
 skrzynią biegów włącznie, jednak te dodatki na szczęście okazały się 
właściwie niepotrzebne). Nyska bardzo dała radę. Dotarli do 
najgorętszego punktu Sahary. I wrócili do Polski. Bez klimy. Szacun.
plik tutu:
https://yadi.sk/i/jp3amSh_3NFfWY
Życzę miłej lektury!
Marcin Perliński