niedziela, 16 lipca 2023

Popraw czułość budzika/zegara DCF77 przez dodanie przeciwwagi wzgl. uziemienia

Starsze zdegenerowane upływem dziesięcioleci budziki/zegary z modułem DCF77 mogą tracić czułość, bo starzejące się pręty ferrytowe, na których wykonany jest ich wewnętrzny obwód rezonansowy, zaczynają już nieznacznie zmieniać swój współczynnik przenikalności magnetycznej, więc minimalnie odstrajają się od prawidłowej częstotliwości odbiorczej i coraz gorzej "łapią" sygnał z Mainflingen (77.5 kHz). Zjawisko to jest tym bardziej uciążliwe, im starszy (i tańszy) model zegara, im dalej mieszkamy od naszej zachodniej granicy, im więcej współczesnych zakłóceń elektromagnetycznych od wszechobecnych źródeł impulsowych typu przetwornice, zasilacze, ledówki, świetlówki, ładowarki itd. itp. Sytuacja może być jeszcze bardziej niekorzystna, kiedy mieszkamy w budynku żelbetowym czy krytym blachą.

Istnieje wiele metod, dzięki którym możemy poprawić czułość modułu odbiorczego naszego zegara. Wytrawny radiotechnik skorzystałby pewnie z falomierza/generatora (TDO względnie GDO) oraz f-miarki, sprawdził rzeczywisty rezonans LC i skorygował położenie antenowego pręta ferrytowego czy "pobawił się" wartością zalutowanego bezpośrednio na krańcach uzwojenia kondensatora rezonansowego lub dobudował pasywny bezkontaktowy booster antenowy (odrębny porządny dłuższy pręt ferrytowy z z odpowiednim uzwojeniem oraz właściwie dobranym kondensatorem rezonansowym; umieszcza się toto w bezpośredniej bliskości budzika i po kłopocie). Zaawansowane rozwiązania radiotechniczne nie są jednakże panaceum typowym dla przeciętnego "zjadacza chleba", więc omówiłem je jedynie bardzo pobieżnie. 

Dla "zwykłych ziomali" mam takąż oto propozycję:


Do minusa zasilania w komorze baterii przypinamy lub jeszcze lepiej przylutowujemy kabelek czy drucik o długości nie mniejszej niż pół metra (przy czym wielometrowość byłaby jeszcze bardziej optymalna). Drucik powinien mieć dobrze wyczyszczoną, czyli porządnie oskrobaną końcówkę, którą warto wcześniej solidnie pocynować. Większość klapek zamykających komory baterii w tego typu zegarkach posiada jakiś otwór, przepust lub choćby szczelinę, przez którą można wyprowadzić kabelek naszej przeciwwagi. W nielicznych najbardziej beznadziejnych przypadkach można drugi luźny koniec takiego przewodu podłączyć do kaloryfera lub rury wodociągowej (oczywiście o ile nasz wodomierz na chacie jest poprawnie zbocznikowany, a rury mamy prawdziwe stalowe czy miedziane). Podłączenie przeciwwagi do kaloryfera lub rury wodociągowej zwiększa czułość radiową naszego zegara DCF77 w sposób radykalny, jednak proszę pamiętać, że należy to zrobić solidnie, porządnie, rzetelnie i przede wszystkim bezpiecznie!!! Najpierw sprawdzamy, czy na rurze wodociągowej czy kaloryferze nie ma wysokiego napięcia, czyli dotykamy do dobrze oczyszczonej powierzchni próbnikiem neonowym (palec wskazujący kładziemy oczywiście na specjalnej powierzchni kontaktowej naszego próbnika neonowego). Jeśli "nic się nie zaświeci", to dobrze, bo oznacza to, że nie ma żadnego przebicia czy istotniejszej pasożytniczej upływowości i nasz improwizowany uziom radiowy jest najprawdopodobniej poprawnie połączony z ziemią, a nawet gdyby tego połączenia jakimś cudem nie było, to i tak zawsze zyskamy mega rozbudowaną przeciwwagę w postaci wielometrowej  "kupy żelastwa", opasującej naszą chatę od piwnic aż po strych.

Przetestowane faktycznie i praktycznie. Działa aż miło! U mnie wystarczyło dopierdyknąć 50 cm drucika DNE 0.35 mm. "Przylutowałem się" do blaszki kontaktowej przylegającej do minusa baterii (wcześniej dobrze oskrobałem jej powierzchnię, dodałem kalafonii, solidnie przygrzałem transformatorówką uważając bacznie na to, aby nie nadtopić plastikowej obudowy zegara). Budzik zakupiłem około roku 2003 w nieistniejącej już obecnie sieci sklepów "Plus". Ustrojstwo zyskało swoje nowe życie!

Gdyby powyższe zabiegi nie przyniosły skutku, to dołącz równolegle do baterii kondensator elektrolityczny 1000 ... 3300 mikrofaradów, a do kondensatora elektrolitycznego równolegle jeszcze jeden kondensator o wartości od stu do kilku setek nanofaradów.

Polecam!

(Marcin Perliński)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz