czwartek, 21 listopada 2024

Sieciowe filtry przeciwzakłóceniowe "po przedwojennemu"

Oczywiście koncepcja i realizacja nie różni się znacząco, od tego, co stosujemy współcześnie czy od tego, co jest wymagane w ramach części technicznej egzaminu krótkofalarskiego.



Na powyższych schematach jest jeszcze obecnie trochę "niemodny" przedwojenny symbol bezpiecznika topikowego, jednak osoba inteligentna powinna od razu się domyślić, o co "biega". Wartości w milihenrach oraz henrach (= są umieszczone odpowiednie oznaczenia) oraz mikrofaradach. Rezystancja w omach.

Źródłem tejże nadzwyczaj potrzebnej uniwersalnej wiedzy ogólnej jest archiwalny "Kalendarzyk radiotechniczny" międzywojennej wileńskiej firmy "Elektrit Radio" na lata 1937 oraz 1938.

Skany wykonał oraz oczyścił kolega Roman (SP5LJ). Zachęcam do regularnego odwiedzania jego zachomikowania.

A unikalną perełką jest niewątpliwie usuwanie zakłóceń powstających na stykach klasycznego elektromagnetycznego mechanicznego dzwonka elektrycznego "z młoteczkiem" czy baaardzo zabytkowego aparatu do elektromasażu, co ma przecież także bezpośrednie przełożenie na klaksony czy silnikowe instalacje zapłonowe z przerywaczem elektromechanicznym. Ciekawe, ile takich "starożytnych" dzwonków czy "palców rozdzielacza" jest jeszcze w użyciu ...

Zachęcam do "rzucenia okiem".

UWAGA NA WYSOKIE NAPIĘCIE!!! SKONSULTUJ SIĘ Z ELEKTRYKIEM Z UPRAWNIENIAMI!!! MOŻLIWOŚĆ WYWOŁANIA POŻARU LUB NATYCHMIASTOWEJ ŚMIERCI!!! UKŁADY NIE NADAJĄ SIĘ DO WYKORZYSTANIA PRZEZ WSPÓŁCZESNE DZIECI ORAZ MŁODZIEŻ!!!


(Marcin Perliński)


środa, 20 listopada 2024

Molanrowość DE na stronie Biblioteki Uniwersytetu Bielefeld (edycja wiedeńska, 1935, normalna "czciona", czyli antykwa)

 

To dobra wiadomość dla ludzi władających językiem teutońskim, bo omija drapieżny kapitalizm, czyli jest darmowo.

Czytanie jest możliwe w trybie online. Jest również (trochę głębiej) udpostępniony download w postaci graficznego pliku PDF (200 MB masy własnej, a kto sprytny, to przepuści totoż przez jakiś rozsądny soft OCR, by uzyskać pełną alfanumerykę oraz maleńki rozmiar dokumentu).

 

 

Polecam nie tylko miłośnikom germanistyki...

 

(Marcin Perliński)

 

zapasior

niedziela, 17 listopada 2024

Kilocykle oraz megacykle na metry oraz odwrotnie — przedwojenna tabelka sprytniejsza niż myślisz

Źródłem tejże nadzwyczaj potrzebnej uniwersalnej wiedzy ogólnej jest archiwalny "Kalendarzyk radiotechniczny" międzywojennej wileńskiej firmy "Elektrit Radio" na lata 1937 oraz 1938:


A "sprytność" jest taka, że kiedy się dobrze przyjrzymy, to i 27 MHz na 11 metrów zamienimy (jest nawet adnotacja poniżej tabelki). Przedwojenni inżynierowie mikrocefalami na obecnym poziomie zidiocenia na pewno nie byli.
 

Skany wykonał oraz oczyścił kolega Roman (SP5LJ). Zachęcam do regularnego odwiedzania jego zachomikowania.

Gdyby ktoś chciał poznać wzory rządzące przeliczaniem, to zagląda tutu oraz przede wszystkim tutuż.


(Marcin Perliński)


 

sobota, 16 listopada 2024

Zmierzchowiec opampowo

Odwołania do przerzutnika Schmitta, fotorezystorowania oraz jego substytucji, a także włączników zmierzchowych na niniejszym zablogowaniu są aż nadto obfite, jednak dziś chciałbym zwrócić uwagę na wykorzystanie opampów:

inspiracja: tromil.pl

koncepcja: M. C. Sharma

Czyli odwracając elementy w gałęziach dolnej i górnej dzielnika napięcia (lub odwracając podpięcie pinów/wejść opampa oznaczonych jako "+" oraz "—") uzyskamy odwrotną logikę załączania, czyli dokładnie tak samo, jak to się odbywa w każdym innym klasycznym dwutranzystorowym przerzutniku Schmitta.


(Marcin Perliński)


Graficzne skale porównawcze i praktyczne wzory przeliczeniowe (temperatura→Celsjusz, Réaumur, Fahrenheit oraz moc→w kilowatach lub koniach mechanicznych)

Źródłem tejże nadzwyczaj potrzebnej uniwersalnej wiedzy ogólnej jest archiwalny "Kalendarzyk radiotechniczny" międzywojennej wileńskiej firmy "Elektrit Radio" na lata 1937 oraz 1938:

Skany wykonał oraz oczyścił kolega Roman (SP5LJ). Zachęcam do regularnego odwiedzania jego zachomikowania.


(Marcin Perliński)


czwartek, 14 listopada 2024

"Der Unsichtbare" Wellsa jest w teutońskim Projekcie Gutenberga

rok wydania niemieckiego: 1927

Się zaiste and zaprawdę super-chruper czyta lub słucha i można się całkowicie tudzież bez reszty przenieść w scenerię oraz realia dawnego normalnego świata, za darmo zresztą oraz bez wehikułu czasu czy pośrednictwa biur podróży maści wszelakiej. 

Elementarna notka biograficzna tutuż.

Pierwodruk angielski ukazał się w roku 1897


Polecam!


(Marcin Perliński)


poniedziałek, 11 listopada 2024

48 OOJN — etap szkolny, zadanie pierwsze, klucz żem jakiś tam dopisał

To się odbyło 8 listopada 2024 roku.


Wersja PDF dostępna tutu.

Powinno umożliwić przeprowadzenie całkiem ciekawych i pożytecznych zajątek, a i w ramach samokształcenia warto wykorzystać.

Przyjemnej i pożytecznej nauki!

starsze testy


(Marcin Perliński)



Stabilizator/regulator prądu (= natężenia, amperażu) na diodzie Zenera oraz konkretnym prawdziwym pradawnym tranzystorze PNP

Dioda Zenera (na 9 woltów) oczywiście minimum półwatowa, opornik 200-omowy jednowatowy, natomiast potencjometr nie najmniejszy i nie najsłabszy mocowo i nie najtańszy, tranzystor najlepiej prawdziwy z nieoszukaną przez skośne oczy strukturą krzemową, tylko autentyczny ze starych dobrych czasów, wzgl. jakieś współczesne wykonanie z odpowiednim bardzo dużym zapasem (jeśli skośne oczy deklarują np. 25 amperów, to wiadomo, że więcej niż 8 .. 9 amperów nie wytrzyma, nawet z naprawdę bardzo dobrym radiatorem i wydajnym wentylatorem), dlatego równolegle zestawienie dwóch lub trzech takich samych tranzystorów warte rozważenia (oczywiście z rezystorami mocy wyrównującymi różnicę prądów/wzmocnień, np. w takiej oto topologii)

Układ nie posiada zabezpieczenia przeciwzwarciowego, więc użycie bezpiecznika jest niezbędne!!!

Rozwiązanie tylko dla bardziej zaawansowanych lutowaczy!!! Ryzyko pożaru zawsze istnieje!!! Pokaż swoją konstrukcję elektrykowi z uprawnieniami!!! Koncepcja nie nadaje się dla współczesnych dzieci oraz młodzieży!!!

Podstawowa wiedza z poprzednich epok. Zanotuj se musowo!!! 

Przy użyciu napięcia wejściowego rzędu 15 ... 18 woltów oraz wpierdyknięciu jednowatowej zenerki na 13 ... 15 woltów można się pokusić o wykonanie "konkretniejszego" płynnie regulowanego prądowo prostownika do szybkiego i względnie ostrożnego/przemyślanego ładowania większych ołowiowych rozruchowych akumulatorów samochodowych (np. 12 V / 75 ... 150 Ah), przy czym jeszcze raz chciałbym przypomnieć o konieczności zastosowania bezpiecznika "ratunkowego".


(Marcin Perliński)


niedziela, 10 listopada 2024

Zwłoka wyłączania i załączania, czyli praktyczne wykorzystanie przerzutnika Schmitta

Na niniejszym zablogowaniu była już mowa o różnych praktycznie sprawdzonych i faktycznie działających rozwiązaniach, dzięki którym można realizować włączenie z opóźnieniem lub wyłączenie z opóźnieniem, a dziś jedynie zestawienie i podsumowanie tej wiedzy na przykładzie praktycznie wykonanego pełnego klasycznego kanonicznego podręcznikowego przerzutnika Schmitta, gdzie przycisk jest w dolnej gałęzi (= zwłoka wyłączania) lub górnej gałęzi (= zwłoka załączania). 

Myślę, że przerysowanie sobie obydwu schematów do zeszytu jeden pod drugim na jednej kartce usystematyzuje wiedzę teoretyczną oraz praktyczną:

Powyższe schematy pochodzą z radzieckich zestawów politechnicznych z czasów Leonida Breżniewa.

(Marcin Perliński)


piątek, 8 listopada 2024

Opóźnienie wyłączania, czyli automat schodowy/klatkowy

Pierwszy schemat mocno "szkolny" i podstawowy, czyli bez "pełnego" przerzutnika Schmitta, więc po prostu "taki sobie":

zestaw politechniczny Philips EE2040 (1976)

Drugi pomysł faktycznie uniwersalny i wielokrotnie sprawdzony oraz pewny i skalowalny, bo przerzutnikowany oraz z jakąś tam podstawową histerezą:

opracowanie: Thomas Krüger, Hamburg (dieelektronikerseite.de)

A trzecie rozwiązanie najbardziej polecam, bo sam z niego najchętniej korzystam (czas ustalamy kondziorem oraz parametrami fabrycznymi "mosfeta N"):

opracowanie: Graf/Sheets

Mamy obecnie XXI wiek i trzecie rozwiązanie uważam za najprostsze i najlepsze, o ile indywidualnie dobierzemy pojemność kondensatora (konstrukcja działa tak samo dobrze i przewidywalnie zarówno dla ekstremalnie krótkiego, jak bardzo długiego naciśnięcia przycisku "PUSH", a w trybie czuwania pobiera pomijalnie małą ilość energii na poziomie pojedynczych mikroamperów, czyli nadaje się wybornie do obsługi urządzeń zasilanych z baterii, także np. jako automatyczny "oszczędzacz" baterii multimetru itp.). Dla pozostałych sytuacji, czyli takich, w których potrzebny jest wygodny płynny nastaw czasu opóźnienia przy pomocy potencjometru, rekomenduję konstrukcję Thomasa Krügera, czyli drugi schemat.

Układy wykonawcze można zrealizować na przekaźniku (koniecznie dodać na cewce równoległą diodę gasikową) lub na optotriaku.


(Marcin Perliński)



czwartek, 7 listopada 2024

Funkel, funkel, kleiner Stern

Funkel, funkel, kleiner Stern

Funkel, funkel, kleiner Stern,
ach wie bist du mir so fern.
Wunderschön und unbekannt,
wie ein strahlend Diamant.
Funkel, funkel, kleiner Stern,
ach wie bist du mir so fern.

Funkel, funkel, kleiner Stern,
ach was haben wir dich gern.
Strahlend schön am Himmelszelt,
erleuchtest hell die ganze Welt.
Funkel, funkel, kleiner Stern,
ach was haben wir dich gern. 

Więcej informacji można pozyskać tutajże.
Paczuszka dydaktyczna dostępna dla belfrowania.

Rekomenduję, ponieważ treść / melodyka uczy oraz bawi.

(Marcin Perliński)

Porządna lektura na długie zimowe wieczory

Do znalezienia na rynku antykwarycznym, w bibliotekach oraz w postaci słuchanej w wykonaniu Pana Ksawerego Jasieńskiego we własnej osobie (niezależne bezpłatne archiwalne nagranie Polskiego Związku Niewidomych z roku 1989/1990).

Osoby władające językiem rosyjskim mogą bez ograniczeń korzystać z oryginału (plus wersja audio).

Jak dla mnie przeogromnie fascynujące i z czystym sumieniem polecam.


(Marcin Perliński)



środa, 6 listopada 2024

Uniwersalny modulator foniczny AM do nadajnika (dwa tranzystory ze świetlówki kompaktowej plus mikrofon elektretowy)

inspiracja: MAKSMIT ELECTRONICS 

Oto układ, który można wykonać dosłownie z elektrośmieci, ponieważ tranzystory 13003 da się "wydłubać" ze starej energooszczędnej świetlówki kompaktowej, względnie zastąpić je czymś podobnym, nawet tak pospolitym i nieco "słabszym" jak BD135 czy BD139, a mikrofon elektretowy pozyskać ze starego telefonu komórkowego czy radiomagnetofonu.

Układ po zmontowaniu działa od razu poprawnie i można nim modulować niemalże dowolny nadajnik (nawet kilkuwatowy), czyli generator fali nośnej, np. takiż otoż, czyli uzyskujemy możliwość wejścia na pasma radioamatorskie w trybie historycznej modulacji amplitudowej AM, obecnie mało popularnej wśród krótkofalowców, jednak jak najbardziej nadal legalnej i dopuszczalnej, o ile dysponujemy ważnym pozwoleniem radiowym, czyli tak zwaną licencją krótkofalarską.

Zaletą tej konstrukcji jest niebywała prostota oraz głęboka głośna pełna dźwięczna wyraźna czysta modulacja foniczna z możliwością wysterowywania nadajników o mocy od kilkudziesięciu miliwatów do nawet około 2 ... 3 watów (dokładny poziom mocy oraz głębokość modulacji możemy dopasować poprzez modyfikację wysokości napięcia zasilania).

Jeśli powyższy temat Cię zainteresował i znasz język rosyjski, to koniecznie zapoznaj się z tym materiałem oraz doczytaj kilka istotnych uwag z nim związanych.


(Marcin Perliński)


wtorek, 5 listopada 2024

Zielone światło na przejściu dla pieszych aktywowane na żądanie (1976)

O zestawach politechnicznych oferowanych w polskich sklepach epoki PRL na niniejszym zablogowaniu była już mowa wielokrotnie. A dziś mała wycieczka do kraju imperialistycznego, czyli przykład rozwiązania, jakie przedstawił (wówczas jeszcze oryginalny prawdziwy holenderski) Philips w swoim zestawie EE2004, oferowanym zresztą również równolegle na rynku zachodnioniemieckim:

Takie "ręczne" przyciski umożliwiające przejście pieszym montowano niegdyś np. w pobliżu szkół czy domów starców. 

Po podaniu zasilania domyślnym stanem jest świecenie się lampki czerwonej na przejściu i ruch kołowy na drodze odbywa się normalnie, jednak na specjalne żądanie pieszego możliwe jest zatrzymanie potoku jadących samochodów na około 30 sekund, czyli na czas zazwyczaj wystarczający, aby np. osoba starszą mogła przedostać się na drugą stronę ulicy (w tym czasie na przejściu dla pieszych świeci się światło zielone, a samochody "dostają" czerwone).

Układ bazuje na przerzutniku Schmitta z opóźnieniem w oparciu o stałą czasową RC. Proszę nie zapomnieć o prawidłowym podpięciu biegunów zasilania, gdyż nie zastosowano dodatkowego zabezpieczenia przed odwrotnie podaną polaryzacją, więc dopierdyknięcie dodatkowej diody 1N4007 na szynie plusowej byłoby rozwiązaniem godnym polecenia i rozważenia. Żarówki można zastąpić układami wykonawczymi na przekaźnikach lub optotriakach, przy czym w przypadku użycia przekaźników proszę nie zapomnieć o diodach gasikowych (tu także każdorazowo wystarczy uniwersalna prostownicza, czyli np. 1N4007 itp.).



(Marcin Perliński)


materiał źródłowy 


Zegar kwiatowy profesora Karola Linneusza z Uppsali (1748)

Karol Linneusz to najprawdopodobniej jeden z najznamienitszych botaników czasów nowożytnych, który około roku 1748 w Uppsali stworzył swoisty naturalny żywy i realnie działający zegar kwiatowy w postaci okrągłego klombu, podzielonego na 12 rabatek, na których umieścił kwiaty otwierające i zamykające się wprost proporcjonalnie do dziennej wędrówki Słońca po nieboskłonie oraz w zgodzie ze swoją własną "florystyczną" specyfiką biologiczną.

źródło: "Mała encyklopedia przyrodnicza" (1962)

Koncepcja Linneusza fascynuje do dziś i bywa praktycznie realizowana przez lepszych ogrodników, zwłaszcza na zlecenie ludzi nietuzinkowych i bardziej majętnych, gdyż zebranie nasion czy sadzonek minimum 12 roślin w jednym miejscu i skomponowanie z tego czegoś w rodzaju małego i funkcjonującego dzieła sztuki jest niewątpliwie niemałym wyzwaniem aprowizacyjnym oraz próbą wytrwałości czy cierpliwości, ponieważ należy również uwzględnić szerokość geograficzną oraz aktualną lokalną charakterystykę mikroklimatyczną miejsca, w którym "zegar" będzie działać, przy czym należy mieć świadomość, że "działanie" zawsze będzie mniej lub bardziej przybliżone, o czym dość boleśnie przekonały się liczne ogrody botaniczne próbujące realizować tego typu zamysł.

Może osoby ambitniejsze skorzystają i wyciągną oczywiste wnioski ...


(Marcin Perliński)


PDF



Czumazik na prezydenta

To jeszcze z czasów przełomowych, kiedy w Rosji kończyła się wielka smuta czasów jelcynowskich, a jeszcze nie zadziałały wszystkie reformy kolejnej ekipy prezydenckiej, gdyż ciągle zdarzały się miejsca, gdzie ludziom nie wypłacali regularnych poborów, czyli nagranko poniższe ma dokładnie 20 lat:

Do tego należy dodać także stosowne doprecyzowania odnoszące się do przymiotnika "чумазый", a także pokrewnego mu rzeczownika "чумазик", który oznacza człowieka o upaćkanym obliczu, czyli morusa, smarowoza itd. itp.

Czumazik w rzeczywistości nie jest ani pijakiem ani narkomanem. Jura Anatolijewicz Tatarnikow urodził się z ciężkim zaburzeniem koordynacji ruchowej i prawie nie mówi. Żyje z mamą w drewnianej chatce na przedmieściach Kurska, jest w pełni sprawny umysłowo i potrafi nawet grać w szachy oraz wykonuje bardziej złożone prace naprawcze czy warsztatowe w obrębie swojego gospodarstwa, choć faktycznie ma pewne problemy z komunikacją.

A że my śmiejemy się z sytuacji, kiedy Jura "wpadł" w kadr jednej z rosyjskich stacji telewizyjnych w roku 2004, to już całkiem inna historia ...

 

(Marcin Perliński)

mirrorek

 

niedziela, 3 listopada 2024

Fotorezystorowanie (PRL)

I od razu będzie wiadomo, kiedy układzicho reaguje na oświetlenie, a kiedy na zacie(m)nienie.


Powyższa wiedza pochodzi z historycznego telpodowskiego zestawu politechnicznego "Młody Elektronik 4".

Może to cokolwiek niektórym w głowie rozjaśni.

Wartość rezystora ograniczającego R1 w razie potrzeby zwiększyć do nawet 470 omów.

Osobom bardziej ambitnym sugeruję iść w kierunku przerzutnika Schmitta, ponieważ prawdziwa pełna pętla histerezy może być faktycznie bardziej pożądanym rozwiązaniem w sytuacjach, kiedy budujemy zmierzchowca czy przekaźnik fotoelektryczny.


(Marcin Perliński)


kiedy nie masz fotorezystora

zmierzchowce


Bezkompromisowy idealista, czyli erichowe zapiski

Jedni go gloryfikują, a inni mieszają z błotem, czyli standardowa rozbieżna ocena typowa w przypadku próby "oszacowania" postaci zaliczanych do tzw. stuprocentowych ideowców, którym sporą ilość założeń udało się faktycznie przekuć w czyn, krzywdząc przy tym niemałą "reakcyjną kontrrewolucyjną dekadencką proimperialistyczną" część społeczeństwa. Gdyby nie bezsensowne kary wieloletniego więzienia dla ludzi, którzy popełnili "zbrodnię" określaną mianem "Republikflucht", a także trupy na granicy niemiecko-niemieckiej, to na erichowym wizerunku paskudniejszych rys i szram na pewno byłoby bardzo niewiele.

Polecam stosowną lekturę w języku niemieckim:

grafika: Verlag Das Neue Berlin 

Dla osób zainteresowanych historią będzie to niewątpliwie czytelnicza delektacja najwyższej próby, gdyż relacja z pierwszej ręki zawsze będzie wartością dodaną, znacznie cenniejszą od opisu formułowanego przez naukowców.

Pozycja do zdobycia na rynku wtórnym, w niektórych bibliotekach oraz oczywiście w udostępnianej odpłatnie postaci zdigitalizowanej.


Szczerze polecam!!!


(Marcin Perliński)


sobota, 2 listopada 2024

Ludolfina znowu się przydaje, czyli przeliczanie obwodu na średnicę, czyli szybki "jubilerski" pomiar rozmiaru palca przy pomocy kartki w kratkę, linijki oraz ewentualnie jeszcze kalkulatora

Z kartki w kratkę odcinamy pasek papieru o szerokości np. 1 centymetra. Owijamy palec tymże paseczkiem i zaznaczamy obwód tegoż palca rysując choćby kreseczkę przy pomocy ołówka czy flamastra. Teraz już możemy zdjąć papier z palca, rozwinąć tenże paseczek, położyć go płasko na stole i zmierzyć jego długość od krańca do miejsca, w którym narysowaliśmy znacznik. Taki pomiar przeprowadzamy przy pomocy linijki lub w ostateczności na zasadzie policzenia ilości kratek. Otrzymany wynik (w centymetrach lub milimetrach) dzielimy przez 3.14 i już mamy dokładną średnicę palca (także w centymetrach lub milimetrach).

Dzielenie można przeprowadzić pisemnie lub przy pomocy kalkulatora, a osoby znacznie ode mnie mądrzejsze pewnie potrafiłyby tego dokonać w pamięci, czyli w myślach, czyli w mózgoczaszce.

Jeżeli mój powyższy bełkot mimo wszystko nie jest zrozumiały, to zajrzyj tutajże.

Że też żadnemu z moich nauczycieli matmy oraz korepetytorów nie przyszło do głowy, żeby mi o tym powiedzieć w sposób wystarczająco obrazowy, aby nawet taki ślimok jak ja zrozumiał.


(Marcin Perliński)


środa, 30 października 2024

Czerwonokapustne papierki wskaźnikowe na chacie całkiem samemu

Najbardziej zasłużony polski popularyzator chemii to oczywiście Pan Stefan Sękowski, gdyż na jego książkach i artykułach w "Młodym Techniku" wychowało się niejedno pokolenie, ze mną zresztą włącznie.

Jako około dwunastoletnie pacholę, czyli w czasach Jaruzela, pod wpływem dzieła Pana Stefana "Ciekawe doświadczenia cz. 1" (wydanie drugie, Warszawa 1970, str. 25 ... 35) zrobiłem to, co wielu moich ambitniejszych rówieśników, czyli papierki wskaźnikowe na bazie soku z czerwonej kapusty, ciut lepsze nawet od standardowych klasycznych, tzn. nasączanych lakmusem naturalnym.

Procedura wykonania zakłada, że posłużymy się łaźnią wodną, czyli czymś takim otoż (źródło grafiki: Wikipedia CC-BY-SA):

1. ogrzewana substancja
2. medium grzejne
3. kolba
4. miska
5. palnik
Inne metody podgrzewania alkoholu etylowego (w naszym przypadku odbarwionego denaturatu) są niedopuszczalne i niebezpieczne, ponieważ mamy do czynienia z substancją łatwopalną.

Krok 1: 100 mililitrów denaturatu odbarwiamy na zasadzie przesączenia go przez lejek, w którym na luźnym zwitku waty umieszczamy dwie ... trzy łyżki stołowe węgla drzewnego, najlepiej wysokochłonnego aktywowanego lekarskiego (= do nabycia np. w aptece)

Krok 2: kolbkę szklaną półlitrową napełniamy odbarwionym denaturatem i wrzucamy do niej dwa drobno pokrojone liście czerwonej kapusty oraz umieszczamy w łaźni wodnej


Krok 3: aktywnej ekstrakcji barwnika dokonujemy w temperaturze 50 ... 60 stopni Celsjusza przez około 30 minut (będzie więc jeszcze potrzebny termometr, najlepiej laboratoryjny, a także zegarek)

Krok 4: kolbkę zamykamy szczelnie korkiem gumowym i odstawiamy na kilka dni (= ekstrakcja pasywna)

Krok 5: uzyskaną cieczą nasączamy białą bibułę zeszytową do gaszenia kleksów atramentowych, bibułę filtracyjną lub podobny chłonny biały papier (być może uda się także w tym celu posłużyć się filtrem do najtańszego przelewowego ekspresu do kawy)

Krok 6: arkusze bibuły suszymy pod obciążeniem, aby za bardzo się nie poskręcały oraz tniemy na wąskie paski; GOTOWE!!!

kwasy mocne (solny, azotowy, siarkowy) barwią papierki na kolor krwistoczerwony

kwasy słabsze (octowy, cytrynowy, mlekowy) dają barwę fioletowo-czerwoną

kwasy bardzo słabe (np. borowy) wywołują kolor ciemno-czerwono-fioletowy

zasady bardzo słabe (np. boraks) nadają paskowi barwę fioletową

zasady mocniejsze (np. soda oczyszczona) wywołują kolor niebieski 

zasady bardzo mocne (np. wodorotlenek sodu) nadają bibułce odcień żółto-zielony

UWAGA!!! OBOWIĄZUJĄ ZASADY BEZPIECZEŃSTWA TYPOWE DLA PRACOWNI CHEMICZNYCH!!! RYZYKO WYWOŁANIA POŻARU NIE JEST CAŁKOWICIE ZEROWE!!! KWASY I ZASADY, ZWŁASZCZA TE MOCNE, SĄ NAPRAWDĘ NIEBEZPIECZNE I MOGĄ DOPROWADZIĆ DO TRWAŁEGO KALECTWA!!! BEZWZGLĘDNIE SKONSULTUJ SIĘ Z NAUCZYCIELEM CHEMII!!! PROJEKT NIESTETY NIE NADAJE SIĘ DLA WSPÓŁCZESNYCH DZIECI ORAZ MŁODZIEŻY!!! WSZYSTKO CZYNISZ NA WŁASNE RYZYKO!!!

A że mamy już XXI wiek, to i gotowy odbarwiony denaturat (= bezbarwny etanol skażony) można próbować nabyć w niektórych marketach budowlanych, a i użycie powszechnie dostępnego izopropanolu także raczej powinno być możliwe, bo to przecież znakomity rozpuszczalnik.

Przypominam, że denaturat czy izopropanol są silnymi truciznami. Odbarwienie denaturatu nie pozbawia go toksycznych właściwości, a bezbarwny etanol skażony nie nadaje się do spożycia!!!


(Marcin Perliński)




piątek, 25 października 2024

Pierwsze pobielenie klasycznego miedzianego grotu lutownicy oporowej (tzw. konwencjonalnej "kolby")

Nowa lutownica oporowa z grotem miedzianym, taka najzwyklejsza i najtańsza, w rękach osoby początkującej może sprawiać nieco kłopotu, ponieważ kropelki lutowia odskakują od grotu, który nie chce się pobielić. 

przykładowe groty miedziane do lutownicy stuwatowej

Problemem jest niewłaściwa temperatura — za niska lub za wysoka oraz warstwa tlenków na powierzchni grota, która tworzy się naprawdę bardzo szybko. Za niska temperatura to najmniejszy problem, gdyż zazwyczaj wystarczy odrobinę poczekać. Gorzej jest, kiedy temperatura jest zdecydowanie za wysoka, jednak poluzowanie śruby mocującej i wysunięcie grotu o mniej więcej centymetr zazwyczaj rozwiązuje problem (po takim zabiegu śrubę należy oczywiście ponownie dociągnąć). Alternatywnie można także posłużyć się reduktorem diodowym (= dotyczy tylko typowych lutownic oporowych bez jakiejkolwiek wbudowanej elektroniki) lub, co znacznie lepsze, triakowym regulatorem mocy.

Po osiągnięciu przez grot zdolności do osiągania prawidłowej temperatury musimy go oczyścić mechanicznie poprzez lekkie potarcie pilnikiem czy papierem ściernym, co najbezpieczniej poczynić na zimno. Uwaga!!! Tarcie mechaniczne jest dozwolone tylko i wyłącznie w przypadku grotów wykonanych z czystej miedzi, czyli bez fabrycznej powłoki galwanicznej (np. chromonikielinowej), gdyż do oczyszczenia powłoki niemiedzianej należy (w trybie gorącym) używać specjalnej zwilżonej wodą gąbki lub salmiaku w postaci kamienia czy pasty (a w ostateczności nawet i najzwyklejszej soli kuchennej). Po oczyszczeniu mechanicznym odpalany "kolbę" i grot od razu wkładamy do kalafonii, aby odciąć go od bezpośredniego dostępu do tlenu atmosferycznego, dzięki czemu nie zdąży się on pokryć kolejną warstwą zoksydowaną. Kiedy kalafonia zaczyna wyraźnie dymić przykładamy lutowie do grota i pobielamy z użyciem pewnej siły mechanicznej (= przyciskamy lutowie mocniej do grota lub nawet je rozsmarowujemy na kawałku tekturki itp.). 

Proces pobielania najłatwiej zaobserwować choćby w tymże materiale jutubnym lub w oparciu o wariantywną metodologię.

W najbardziej beznadziejnych przypadkach możemy posiłkować się metodą elektrochemiczną, bardziej agresywnym topnikiem czy nawet wodą lutowniczą.


(Marcin Perliński)


mirrorek






czwartek, 24 października 2024

Wykrywacz przewodów w ścianie (do głębokości około 4 ... 5 cm pod tynkiem, same tranzystory)

Oczywiście chodzi o przewody energetyczne pod napięciem. Czułość można jeszcze bardziej zwiększyć używając tranzystorów wysokowzmocnieniowych, np. BC547C, BC548C, BC549C lub BC550C, wzgl. zwiększając nieznacznie napięcie zasilania lub długość "antenki". Alternatywnie można także spróbować zwiększyć pobór energii w wykrywanym pod tynkiem kablu (oczywiście pod warunkiem, że jest to akurat wykonalne) ... lub po prostu "dokleić" czwarty tranzystor do kaskady oraz w razie potrzeby obniżyć napięcie zasilania do poziomu około 3 ... 5 woltów.

Projekt sprawdzony przez wiele osób na całym świecie, przykład wykonania i działania tutu.

Przy odrobinie sprytu można również testować girlandy oświetleniowe, choinkowe, przedłużacze, przewody zapłonowe itp.

Zaletą jest fakt, że można to wykonać nawet i z elektrośmieci, o ile "dorwiemy się" do tranzystorów uniwersalnego typu z współczynnikiem wzmocnienia hFE nie mniejszym niż 180 ... 200, czyli np. BC547B (lub jeszcze lepiej z grupy C), 9014B/C (a nawet D), BC337-40, BC238B/C, BC847B/C (= SMD), BC107B/C, BC147B/C, radziecki/rosyjski КТ315Б/Г/Е/Ж itd. itp.


(Marcin Perliński)


jeszcze czulsze wykrywacze

Zabawy, tricki, sposoby, wygłupy i tendencje dziecięce czasów minionych

Proce, strzelawki, dmuchawki, haczyki, scyzoryki, zapałki, nitki, żołnierzyki, autka, szkiełka, kapsle oraz nieprzebrane ilości twórczych pomysłów, gier, zabaw, sposobów.

Zachęcam do zapoznania się z tendencjami wschodniosłowiańskimi, nie tak znowu różnymi od tego, czym zabawialiśmy się w PRL-u:

gra w kropki

Więcej szczegółów w zewnętrznym cudzym (= nie moim) półgodzinnym materiale nostalgicznym.

Może jednak jakimś cudem uda Ci się jeszcze przekazać choćby niektóre (np. te ciut bezpieczniejsze) "patenty" młodszemu pokoleniu.


(Marcin Perliński)


mirrorek widełny


niedziela, 20 października 2024

Detektor przewodów sieciowych np. w ścianie (4011 lub 4093)

Funkcjonalność podobna do opisywanego już niegdyś bezkontaktowego próbnika napięcia sieciowego.

Zwracam uwagę na fakt, że seria 4000 jest ponadprzeciętnie wrażliwa na ładunki statyczne, "upala się" przy odwrotnie podanym napięciu zasilania, a nawet przy zwarciu na linii zasilającej, o ile jest to "karmione" z dużego akumulatora czy mocnego zasilacza "wieloamperowego" (= bez przycięcia wypływającego "amperażu" do poziomu najlepiej dziesiątek miliamperów), dlatego sugeruję zasilać totoż z dziewięciowoltowej bateryjki 6F22 oraz na wszelki wypadek dodać na szynie plusowej wejściową szeregową diodę 1N4007, aby ustrzec się przed pomyłkową odwrotną polaryzacją.

Wejścia nieużywanych bramek układu scalonego zaleca się umasowić. Chodzi o piny numer 8, 9, 12 oraz 13. Masa to oczywiście nóżka numer 7, połączona z minusem bateryjki dziewięciowoltowej.

Długość "antenki" nie powinna przekraczać 15 ... 20 centymetrów. Jej funkcję spełnia odcinek przewodu miedzianego w izolacji.


(Marcin Perliński)


wersja tranzystorowa


sobota, 19 października 2024

Elektroniczna zapadka, czyli samoblokada, czyli samozatrzask

Działanie powyższego układu do pewnego stopnia przypomina logikę tego oto już wcześniej wzmiankowanego czegoś, jednak w przedstawionym dziś rozwiązaniu wyzwalaczem jest akurat podanie sygnału, a nie jego zanik, czyli np. zwarcie styku, a nie jego rozwarcie. Ponowne podanie sygnału na wejście "IN" (np. zwarcie styku) czy jego zabranie (np. rozwarcie styku) nic nie zmienia, czyli przekaźnik nadal trzyma i dopiero odłączenie napięcia zasilania resetuje układ i wyłącza np. wyjący głośny lub dyskretny cichy (np. świetlny) alarm.

Sygnałem wyzwalającym może być komutacja na styku, dźwięk (= hałas) z mikrofonu, impuls świetlny wykryty przez odpowiedni czujnik, podwyższona temperatura zarejestrowana termistorem lub bimetalicznie oraz wiele innych bodźców typu ciśnienie, promieniowanie gamma, woda, wilgoć, wiatr, ładunki statyczne itd. itp.

Możliwość użycia w instalacjach alarmowych i nie tylko.

Koncept ten znalazłem u pewnego bardzo kumatego Rosjanina, który obecnie na stałe mieszka w Izraelu.


(Marcin Perliński)

Wynośny mikrofon dynamiczny, czyli zarówno zasilanie, jak i sygnał w niemalże dowolnie długim kablu

inspiracja: ВСЁ ДЛЯ ВАС - ВСЁ ДЛЯ ДОМА 

A dodatkową ciekawostką jest mostek prostowniczy jako zabezpieczenie przed odwrotnie podanym napięciem zasilania oraz jeden z tranzystorów z wiszącym "w powietrzu" kolektorem, co zastępuje diodę Zenera.

Tranzystory można zastąpić dowolnymi innymi typu uniwersalnego, oczywiście o takiej samej polaryzacji, jednakże za КТ608 proponuję wpierdyknąć coś z większym dopuszczalnym prądem kolektora, np. BC337. Mostek prostowniczy dowolnego typu. W przypadku konieczności użycia naprawdę bardzo długiego kabla przyłączeniowego napięcie zasilania można podnieść do nawet np. 24 woltów.

Polecam zwłaszcza akustykom.

Oznaczenia mocy na radzieckich i rosyjskich schematach zrozumiesz tutuż.


(Marcin Perliński)


Nie masz w klamotach fotorezystora, ale wala Ci się na chacie najtańsza zużyta ogrodowa lampka solarna, to i zmierzchowca od ręki se wystrugasz

Najtańsza dziadowska solarna lampka ogrodowa z marketu ma wbudowany mały panel fotowoltaiczny, zazwyczaj cztero- lub pięciocelkowy, wydający przy pełnym oświetleniu napięcie do około 2.5 ... 3 V oraz prąd rzędu do kilkudziesięciu miliamperów (= oczywiście kiedy jest nowy i jeszcze się nie zdegradował). Taki panelek, nawet już trochę zużyty, cherlawy i pochorowany na skutek starości, można wykorzystać do budowy bardzo prostego zmierzchowca:

inspiracja: Artiom Kosicyn 

Tranzystor wysterowuje przekaźnik z cewką 12 V, a przekaźnikiem to już można i żarówkę oświetlającą np. numerek na domu czy inny poważniejszy odbiornik mocy załączać. W polskich warunkach proponuję wstawić tamże BD135 lub BD139 (pinout taki sam jak dla proponowanego na schemacie radzieckiego/rosyjskiego KT815). Próg zadziałania ustawimy potencjometrem montażowym.

Aha, nawet jeśli nie masz w domu żadnego tranzystora, to zajrzyj do starej energooszczędnej świetlówki kompaktowej ...

Do cewki przekaźnika zawsze warto dodać równoległą diodę gasikową (np. 1N4007), której katoda będzie podłączona do plusa zasilania. Taką diodę również można wydłubać z energooszczędnej świetlówki kompaktowej.

Wielokrotnie sprawdzone i śmigające, więc rekomenduję.


(Marcin Perliński)


zmierzchowce

piątek, 18 października 2024

Dotykowy potencjometr elektroniczny na 741

Kondzior powinien mieć jak najmniejszą upływowość. Zaleca się użyć jeszcze lepszego op-ampa, np. czegoś w technologii (J)FET, aby uzyskać porządniejszą stabilność termiczną. Żaróweczkę można zastąpić diodą LED i wtedy użycie tranzystora może okazać się zbędne, o ile wyjścia 741 nie obciążymy bardziej niż około 20 miliamperami.

inspiracja: M. C. Sharma (Delhi, 1982)
Dla bardziej kumatych oraz zdeterminowanych konstruktorów sprawa godna polecenia lub przynajmniej rozważenia.


(Marcin Perliński)


czwartek, 17 października 2024

"Andrutinowy" moduł dotykowy TTP223 używany normalnie po ludzku, czyli bez mikrokontrolera

inspiracja: ЭлектроХобби
Tanie jak barszcz, bo około 3 złotych za sztukę. Ma dwa podstawowe tryby pracy, czyli jako przycisk chwilowy (dzwonkowy) lub przycisk dwustabilny, czyli z trzymającą "zapadką" (taster ON/OFF). Dodatkowo można zdefiniować domyślny poziom logiczny na wyjściu, czyli jedynka w momencie dotknięcia palcem do pola sensorycznego lub zero w takiej samej sytuacji (nastawy osiąga się poprzez odpowiednie zwieranie lub rozwieranie grup kontaktów A i B na odwrocie płytki drukowanej modułu).

Reaguje na dotyk lub zbliżenie palca na odległość 3 milimetrów. Jest także w stanie wykryć np. wodę w plastikowej butelce, czyli typowa sensoryka pojemnościowa.

Modulik "sam z siebie" pobiera zaledwie kilka pojedynczych miliamperów. Ma bardzo wrażliwe na "upalenie" wyjście, więc nie zapomnij o rezystorze jednokiloomowym (= patrz schemat).

Do zwykłego wykorzystania wystarczy dodać tranzystor uniwersalnego typu (o polaryzacji NPN), jeden opornik oraz jeden rezystorek i diodę gasikową do przekaźnika z cewką 5 V. Zasilanie można pobrać z jakiejś starej ładowarki telefonu komórkowego.

Osoby bardziej doświadczone mogą zrezygnować z przekaźnika i posłużyć się układem na optotriaku oraz triaku lub wysterowywać obciążenie wprost z kolektora (jakiegoś bardziej "pancernego" tranzystora) czy nawet zrealizować zadanie przy wykorzystaniu tyrystora.

Za trzy złote to jak za darmo, więc polecam, natomiast ludziom ambitniejszym, którzy chcieliby zrealizować identycznie działającą konstrukcję w oparciu o tranzystory, mogę zarekomendować takie oto klasyczne rozwiązanie (flip-flop ON/OFF reagujący na dotknięcie pojedynczej blaszki).


(Marcin Perliński)


Generator do nauki alfabetu Morse'a (LM386)

Prosto i głośno.

koncepcja: Wojtek SP3CCC z klubu SP3PSM

Czyli popularny scalony wzmacniacz audio wystarczy sprytnie wprowadzić w stan wzbudzenia i już mamy odpowiedni "piszczek".


Zachęcam do wypróbowania.


(Marcin Perliński)




Wykrywacz z cewką na antenowym pręcie ferrytowym

Pierwotny schemat był niewiarygodnie pokaszaniony i wolałem to narysować od zera na zasadzie "odwrotnej inżynierii", tzn. patrząc na płytkę drukowaną.Niniejszy układ bazuje niemal "dosłownie" na innym starszym projekcie z "Radioamatora i Krótkofalowca Polski" (12/1977; tekst Stanisława Kwiecińskiego), który to z kolei odnosi się do jeszcze starszego opisu w "Funkschau" (8/1975).
Do szybkiego wykrywania rur czy nawet i kabli w ścianach w sam raz.
Jeśli nie masz potrzeby wykonywania bezkonkurencyjnego rosyjskiego amatorskiego wykrywacza impulsowego "Pirat", gdyż posiadasz w rupieciach jedynie bardzo podstawowe części elektroniczne, to ten układ może być właśnie dla Ciebie.

Polecam!

(Marcin Perliński)

paczuszka dodatkowa 

środa, 16 października 2024

Przekaźnik jako brzęczyk

 



Stare duże przekaźniki brzęczą znacznie głośniej. Można przyczepić przekaźnik do jakiegoś pudła rezonansowego, np. plastikowego opakowania po margarynie lub, co znacznie skuteczniejsze, do dużej plastikowej miednicy. Cewkę zasilamy przez styk NC (= normalnie zamknięty). Na linii zasilającej cewkę można także próbować dodać rezystor o wartości np. 100 ... 200 omów, dzięki czemu dźwięk może stać się głośniejszy lub zmieniony. Można także nieznacznie podnieść wartość napięcia zasilającego, np. 13 V zamiast nominalnych 12 V. Test przeprowadzono na przekaźniku Songle SRD-12VDC SL-C (= niebieska obudowa), który brzęczy bardzo cicho, więc położyłem go na tekturowym pudełku po lutownicy. W pierwszej części filmiku podawałem napięcie 7.8 ... 10 woltów, a w końcowej fazie nagrania prawie 13 V. Pobór prądu około 40 .. 50 mA.


(Marcin Perliński)

Taster ON/OFF, przy pierwszym krótkim naciśnięciu przycisku włącza i trzyma, drugie krótkie naciśnięcie rozłącza i trzyma rozłączone (układ na przekaźniku dwugrupowym oraz tranzystorze NPN)

inspiracja: LEKAR0003

Fajne jest to, że układzicho powyższe można wykonać nawet na bazie elektrośmieci, czyli części pochodzących z tzw. "wylutu" oraz fakt, że można tym wysterowywać znaczne obciążenia (druga grupa styków przekaźnika stoi do naszej pełnej dyspozycji).

Taki taster można nawet próbować zmajstrować bez tranzystora (= dwa przekaźniki), jednak byłoby to znacznie bardziej kłopotliwe w ramach odpowiedniego indywidualnego doboru napięcia oraz stałej RC, a że tranzystory są obecnie do zdobycia wszędzie i nawet "za całkowite darmo", to i ludzie, którzy wykonali niniejszy (= przedstawiony na powyższym schemacie) koncepcik, chwalą sobie takie tranzystorowo-przekaźnikowe rozwiązanie, ponieważ działa toto u nich bezbłędnie już od dziesiątek lat.

Na cewce przekaźnika warto dokooptować równoległą diodę gasikową (np. 1N4007), której anodę skierujemy w stronę minusa zasilania (= do masy). Osoby chcące jeszcze bardziej zwiększyć idiotoodporność tego ustrojstwa mogą ponadto zechcieć dodać zabezpieczenie chroniące przed odwrotnie podanym napięciem zasilania (na szynie plusowej, tej idącej od punktu +12 V do kolektora tranzystora, dopierdykuje się szeregową diodę prostowniczą, np. 1N4007, której anoda jest skierowana w kierunku punktu +12 V).


Polecam!


Marcin Perliński

wtorek, 15 października 2024

Jeden niestabilny przycisk chwilowy stabilnie (= z "zapadką") przełącza zaświecając naprzemiennie jedną lub drugą diodę LED

inspiracja: Andrey Frolov

Fajny prosty klasyczny sprawdzony działający układ multiwibratorowy, pewnie i bezbłędnie przełączający między dwiema diodami LED, przy czym stanem początkowym po podaniu zasilania jest zaświecenie się zielonej diody (z prawej strony na schemacie). 

Można modyfikować wartości rezystorów 1k w celu określenia jasności świecenia diodek, zmieniać poziom napięcia zasilania, dodać jeszcze po jednym tranzystorze i wysterowywać przekaźniki lub optotriaki, a nawet zastąpić kondensator znacznie mniejszym. Typy tranzystorów nie są krytyczne (= używany dowolnych uniwersalnych bipolarów NPN).

Układ o niebywale dużej możliwości wykorzystania w najróżniejszych sytuacjach, zadziwiająco niekłopotliwy, odporny na zakłócenia i pewny w działaniu.

Naprawdę sakrucko polecam!

Dobór rezystorów oznaczonych na schemacie jako "1k" (i/lub jako "R") na ogólnych zasadach wynikających z prawa Ohma.

Bardzo podobny układ z tylko jedną diodą LED oraz z gwarancją tego, że wspomniana dioda LED w momencie podania napięcia zasilania będzie zawsze wstępnie wyłączona, znajdziesz tutaj (rezystor R4 ma większą wartość od rezystora R5, więc dioda świecąca jest wstępnie zawsze wyłączona).

O flip-flopach można sobie doczytać tutuż.


(Marcin Perliński)


"Wcięło" Ci neonowy próbnik napięcia, ale masz najtańszy multimetr cyfrowy, więc także znajdziesz fazę (trochę kontrowersyjne i być może i hipotetycznie nieco niebezpieczne, ale działa)

Jest to metoda używana przez wielu elektryków. Nie wiem, czy naszych polskich, ale rosyjskich na pewno (i to tych z pełnymi aktualnymi uprawnieniami). Na pierwszy rzut oka "patent" tenże wydaje się nieco ryzykowny, ale że współczesne multimetry cyfrowe, nawet te najtańsze za kilkanaście złotych, mają wewnętrzną rezystancję rzędu kilku megaomów oraz jakąś tam urzędową klasę izolacji, to teoretycznie nic nie powinno nam grozić, o ile przyrząd jest sprawny, ustawiony na zakres pomiaru napięcia AC (napięcia, a nie prądu!!!) i nie zrobimy czegoś naprawdę bezgranicznie głupiego, tzn. nie stoimy boso na mokrych kafelkach, nie łapiemy się jedną z rąk za jakąś metalową rurę wodociągową, kaloryferową czy gazową, tudzież kran czy wannę itd. itp. Nie muszę chyba dodawać, że zawsze powinniśmy być trzeźwi, wypoczęci oraz względnie zdrowi i "normalni umysłowo".

Procedura wygląda następująco:

1. Absolutnie w pełni sprawny multimetr cyfrowy z baterią o rozsądnym nominalnym poziomie naładowania ustawiamy na zakres pomiaru napięcia 200 V lub 600 V (napięcia prądu przemiennego AC, HV, czyli High Voltage). 

2. Upewniamy się, czy kable pomiarowe są wetknięte do złącz przeznaczonych do pomiaru napięcia. Jest to bardzo ważne, bo istnieją także multimetry mające odrębne gniazda do pomiaru natężenia (= prądu) i gdybyśmy omyłkowo z nich skorzystali, to nasze bezpieczeństwo mogłoby naprawdę zawisnąć na włosku.

3. Czerwony kabel końcówki multimetru wtykamy do jednej z dziurek w gniazdku sieciowym jednofazowym (AC 230 V, 50 Hz), a do zakończenia drugiego (czarnego) kabla delikatnie dotykamy np. zewnętrznym bokiem palca wskazującego czy zewnętrzną grzbietową powierzchnią dłoni/palców (od strony kostek). Ten sposób dotykania ma swoje uzasadnienie, gdyż nie obejmujemy metalowej końcówki na zasadzie chwytu zamkniętego, więc nasza dłoń nie zaciśnie się kurczowo na metalowej końcówce pomiarowej w przypadku hipotetycznego porażenia prądem.

4. Jeśli czerwony kabel znajduje się w dziurce "fazowej", to multimetr pokaże napięcie zauważalnie wyższe, rzędu od kilku pojedynczych do nawet około stu kilkudziesięciu woltów.

5. Jeśli czerwony kabel znalazł się w dziurce "zerowej", to wskazanie napięciowe będzie zauważalnie i znacznie niższe (np. od zera do około kilku woltów).

UWAGA!!! Wszystko robisz na własne ryzyko!!! Jest to metoda awaryjna i zastępcza!!! Zawsze warto mieć w domu prawdziwy certyfikowany neonowy lub elektroniczny próbnik napięcia sieciowego!!! Bezwzględnie skonsultuj się z prawdziwym polskim elektrykiem z aktualnymi współczesnymi uprawnieniami. W razie jakichkolwiek wątpliwości nie stosuj tej metody. Sposób tenże jest bezwzględnie niedopuszczalny dla współczesnych dzieci oraz młodzieży!!! Ryzyko porażenia prądem elektrycznym nigdy nie jest całkowicie zerowe!!! Nawet przy użyciu prawidłowego fabrycznego próbnika neonowego!!! 


(Marcin Perliński)