koncepcja: H. Huijnen |
koncepcja: H. Huijnen |
Proste i idiotoodporne rozwiązanie "elektorskie". Kiedy się aku naładuje np. do 13.8 V, to przekaźnik puszcza i gotowe. Kiedy napięcie akumulatora spadnie do ustawionych np. 12.6 V, to przekaźnik się załącza i rozpoczyna się (do)ładowanie. Odwrotne podpięcie akumulatora oraz zwarcie na wyjściu też niczego nie upala. Jedynie w sytuacji, kiedy w trakcie ładowania, tzn. kiedy "krokodyle" ładujące są już zapięte do klem aku, spowodowalibyśmy zwarcie między klemami, to raczej od razu upalimy przekaźnik, ale taka sytuacja jest bardzo mało prawdopodobna i można jej uniknąć instalując odpowiedni dodatkowy awaryjny topikowy bezpiecznik ratunkowy.
Układ można zmieścić wewnątrz obudowy np. gotowego fabrycznego kupnego prostownika, który nie posiada automatyki. Proszę nie zapomnieć o dodaniu małego zasilaczyka stabilizowanego na np. 7812, karmionego (np. poprzez mostek i kondziory odsprzęgające) wprost z uzwojenia wtórnego trafa prostownika) i podłączonego do właściwego układu elektronicznego, bo LM324 przecież też musi dostać swoje zasilanie.
Darlingtona BD679 najlepiej zakupić, ale jeśli ktoś ma w rupieciach choćby np. dwa BD135 czy dwa BD139, to może sobie awaryjnie poskładać zusammen do kupy (schemat wewnętrzny dorysowałem, "sztuczka" uda się nawet i bez rezystorów wyrównujących, bo przecież cewka przekaźnika nie pobiera więcej niż kilkadziesiąt miliamperów).
UWAGA!!! Obowiązują wszelkie środki ostrożności w związku z możliwością wywołania pożaru lub ryzykiem porażenia prądem elektrycznym, występującym zwłaszcza wtedy, kiedy rozbierzemy obudowę gotowego fabrycznego kupnego prostownika!!! Układ musi zostać obejrzany przez elektryka z uprawnieniami oraz nie nadaje się do wykonania przez współczesne dzieci i młodzież!!! Kable czy ścieżki doprowadzające do i od przekaźnika muszą mieć właściwą grubość i szerokość!!! Osoby wykonujące płytkę PCB powinny odpowiednio pogrubione ścieżki solidnie i wysoko/"tłusto" pocynować!!!
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz