czwartek, 5 września 2024

Uniwersalny wzmacniacz antenowy KF, aperiodyczny, czyli bez cewek (1974)

opracowanie: B. Bogosow oraz W. Korszunow ("Radio", 6/1974, strona 30) 

Tranzystory spokojnie krzemowe RF też tu podejdą. Ekranowanie i przegrodowanie między pierwszym i drugim stopniem wzmacniacza obowiązkowe. Konstrukcja sakrucko prosta i sprawdzona. W podstawowej konfiguracji z plusem na masie, lecz przecież można to zmienić pakując tranzystory NPN i odwracajiąc polaryzację zasilania. Wzmocnienie na poziomie przynajmniej 40, czyli "pi razy drzwi" w okolicach kilkunastu (mocowych) decybeli, ustalane w razie potrzeby indywidualnie (patrz wykres). Opory ćwierćwatowe. Jest polski opis do tego czegoś, gdyby komuś oryginał breżniewowski nie wystarczał.

Po co wyważać otwarte drzwi, kiedy Nasi Dziadkowie wymyślili coś prostego, co normalnie działa! Dla zakresu długo- i średniofalowego oraz oczywiście całego KF idealne! Pakując współczesne tranzystory gigahercowe, nawet bez specjalnych modyfikacji, to i pewnie VHF by toto wzmacniało wystarczająco dobrze i zauważalnie, choć oczywiście nie zostało to do tego celu zaprojektowane. 

Bez zmian na schemacie podejdą BF324 czy BF440, po odwróceniu biegunów zasilania "moje" niezawodne BF214, BF215, BF225, BF199, BF194 czy bardziej współczesny popularny tani uniwersalny radiowy "skośnooki" 9018. Osoby chcące spróbować zmusić ten wzmacniacz do pracy w zakresie VHF mogą posiłkować się np. tranzystorami BFR93 itp. (także po odwróceniu biegunów zasilania).


(Marcin Perliński)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz