O idei TDO była już mowa na niniejszym zablogowaniu.
A dziś uproszczony koncept, który można zrobić nawet i za "całkowite darmo" z elektrośmieci.
opracowanie: Burkhard Kainka |
Zaletą jest prostota, cewka bez odczepu i brak konieczności posiadania mikroamperomierza wychyłowego oraz oczywiście indykacja akustyczna. Za wady należy ewentualnie uznać konieczność zdobycia kondensatora strojeniowego, diody germanowej lub impulsowej Schottky i wykonania rozsądnie skalibrowanej skali z podziałką oraz fakt, że wymienne cewki na poszczególne zakresy należy "zrychtować" samodzielnie, wykorzystując jakiś niezawodny sposób ich wtykania np. w gniazdo DIN czy podstawkę od "starożytnej" lampy elektronowej itp.
Tranzystory uniwersalne, np. BC547B (lub jeszcze lepiej BC550C), zasilanie z jednego "paluszka".
Zmiana tonu to DIP, czyli wystarczą sprawne uszy, aby wychwycić rezonans.
W jeden weekend można to "ogarnąć", o ile mamy już jakiś generator wielkiej częstotliwości oraz f-miarkę.
Zaśmignie do 30 MHz z "palcem w nosie", do 90 MHz przy odrobinie dobrych chęci, a kto się jeszcze bardziej przyłoży, to i nawet do 150 MHz czy wyżej może próbować, jeśli dwa pierwsze tranzystory (od lewej) zamieni na coś lepszego (np. BF240, 9018), "pobawi się" napięciem zasilania, wpierdyknie np. diodę BAT82 oraz poradzi sobie z układem LC czy przemyślniejszym montażem RF i ekranowaniem. Obowiązują ogólne prawidła radiotechniczne. Być może pomoże również dawna wiedza "elektorska" zawarta w tejże paczuszce. A najwięksi "hardcorowcy", którzy interesują się zakresem UHF (= 70 cm), zalukują tutajże.
To TDO nie generuje mocnego pola RF, więc posługiwanie się nim wymaga pewnej wprawy oraz zmiany przyzwyczajeń. Kto nie posiada odpowiedniej diody, to zawsze może kombinować z popularną 1N4148 (zwłaszcza w konfiguracji podwajacza napięcia).
Aha, przeróbka na falomierz absorpcyjny jest także możliwa, bo wystarczy dokooptować przełącznik odcinający zasilanie płynące do kolektora drugiego (od lewej) tranzystora oraz ewentualnie "pokombinować" z jakimś kondziorem mostkującym tenże przełącznik, aby w.cz. se mogło naokoło "zapierdzielać" i zmieniać wysokość tonu generatorka akustycznego.
No i na koniec jeszcze jeden "gotowiec", czyli również opracowane przez tegoż samegoż Burkharda Kainkę TDO z mikroamperomierzem, które nie wymaga diody germanowej czy "szotki", zasuwa z "paluszka" oraz nie utrudni nam wykonania cewką z odczepem.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz