niedziela, 2 lipca 2017

Tabela naświetlań, czyli bez idiotoautomatyki i światłomierza

Oryginalnie w czasach starego dobrego PRL-u wyglądało to tak:

fotografia: chomik santanawww (najprawdopodobniej)


Ponieważ wydrukowanie czy nawet przerysowanie powyższości raczej na niewiele się zda, to proponuję sięgnąć do bardziej przyjaznego w powielaniu rozwiązania stricte tabelarycznego, zaczerpniętego z "Kalendarza Robotniczego na rok 1984" (digitalizacja za sprawą jakiegoś szanownego, jednak nieznanego działacza chomikowego):






Miłośnicy najbardziej klasycznej fotografii analogowo-chemicznej mają niniejszym okazję posiłkować się bardzo znaczącą pomocą do natychmiastowego praktycznego wykorzystania (np. w plenerze).

Powodzenia i dobrej zabawy!

Marcin Perliński


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz