koncept pomiarowy (schemat) |
... oraz wzór i zakresy wytyczne wyrażone w miliomach |
Pamiętaj, że rezystor obciążający powinien być możliwie na jak największą moc (np. kilkuwatowy lub jeszcze mocarniejszy)!!! Popularne ćwierćwatowe (0.25 W) maleństwo będzie już po kilku sekundach bardzo gorące, przez co za jakiś tam moment najpewniej się sfajczy, a i pomiar będzie (wraz z nagrzewaniem się rezystora) coraz mniej dokładny. A oporniczek 0.125 W (czyli najmniejszy i najtańszy dostępny na rynku) zjara się jeszcze szybciej!!! Rezystor (oczywiście kilkuwatowy) najlepiej zakupić w sklepie elektronicznym (np. cermetowy) lub nawinąć samodzielnie przy pomocy drutu oporowego (np. wydłubanego ze starego żelazka, suszarki do włosów, lutownicy oporowej itd. itp.). Nawijać najlepiej na kawałku jakiegoś ceramicznego patyczka, ceramicznej/szklanej rureczki czy podobnej niepalnej oraz równocześnie dielektrycznej kształtki. Słowo "dielektryczny" oznacza, że coś nie przewodzi prądu elektrycznego i/więc jest izolatorem (np. porcelana, szkło, ceramika, mika, marmur, granit, suchy beton, cegła, dachówka itp.).
Fajczący/grzejący się opornik może nas poparzyć, a nawet spowodować pożar!!! Wszystko więc robisz na własne ryzyko!!!
Napięcie oczywiście w woltach [V], a opór w omach [Ω], a 1 Ω to dokładnie 1000 mΩ, czyli np. 350 mΩ = 0.35 Ω.
Woltomierz podłączamy zgodnie z jego polaryzacją (plus na woltomierzu do dodatniej gałęzi obwodu). Pomiaru napięcia dokonujemy równolegle (niby "oczywista oczywistość", ale lepiej to zasygnalizować/napisać).
Mówiąc/pisząc "ogniwo" mamy na myśli zazwyczaj pojedynczą "półtorawoltową" bateryjkę suchą "jednorazową" (cynkowo-węglową lub alkaliczną), "wielorazowy" akumulatorek niklowo-kadmowy (1.2 V) czy niklowo-metalowo-wodorkowy (także 1.2 V), wzgl. ogniwo litowo-jonowe czy litowo-polimerowe (około 3.7 V przy obciążeniu nominalnym) itp. Jeśli chcemy sprawdzić opór wewnętrzny baterii składającej się z kilku ogniw (np. akumulator samochodowy złożony z sześciu ogniw połączonych szeregowo czy bateryjka dziewięciowoltowa 6F22 będąca również sześcioma subogniwkami), to powinniśmy sięgnąć po rezystor o odpowiednio/proporcjonalnie powiększonych parametrach (np. 50 Ω / 5 W) oraz mieć świadomość, że granice oznaczające przydatność lub nieprzydatność także będą powiększone/zsumowane (np. do 0.75 ... 1 Ω dla dawnej starożytnej płaskiej "jednorazowej" baterii latarkowej 4.5 V o oznaczeniu 3R12). Czas pomiaru nie powinien być zbyt długi (najlepiej "ogarnąć" sprawę w ciągu kilku sekund — im krótszy czas pomiaru, tym lepiej, bo przecież chcemy "na szybko" sprawdzić ogniwo, a nie przyczynić się do jego szybszego rozładowania). Równoległe podłączenie rezystora do testowanego ogniwa sprawdza je pod typowym/nominalnym obciążeniem — np. zamieszczony na poniższym "zdjątku" niebieski testerek ma tak dobrany wewnętrzny bocznik/opornik (realna wypadkowa około 4 ... 5 Ω), aby z akumulatorka Ni-MH 1.2 V pożerać około 330 mA (= 0.33 A), co sprawdziłem osobiście, gdyż posiadam identyczny przyrządzik w obudowie czarnej, a zakupiłem go w Adolflandii w roku 1991 (producentem/brandem był wówczas H&H, zamawiałem poprzez katalog ówczesnej firmy biurowo-gadżetowo-pierdółkowo-prezentowej "Hach").
A tutu nieco podobny do powyża praktycznie realizowalny i sprawdzony projekt majsterklepny:
opracowanie/rozkminienie konceptu: Matthew B. strona pierwotna już (chyba raczej) nie istnieje |
zebranie wiedzy zusammen do kupy:
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz