sobota, 31 sierpnia 2024

Sprawdzony dwuwatowy dopałek na 40 metrów (VE7BPO)

koncepcja: VE7BPO

Zasilanie dobrać, zazwyczaj 12 V (lub nieco podnieść), radiator na BD139 dołożyć. Toroidy z liczbą AL = 350. Ilość zwojów wyliczamy na zasadach ogólnych poprzez wzory lub przy pomocy jakiegoś liczydełka. Pierścionki FT37-43 sprzedają w PL po 2 złote. Można użyć też innych podobnych lub sięgnąć po rdzenie dwuotworowe oraz oczywiście przeliczyć ilość zwojów biorąc pod uwagę liczbę AL, jakimi będą charakteryzowały się te inne toroidy lub "dwuotwory", ale w trafku liczba zwojów oczywiście nie ulegnie zmianie, bo tam nie chodzi o indukcyjność, ale o współczynnik przekładni impedancji, jednak nie zapominamy, że pierwotne i wtórne (w przypadku dwuotworowych "lornetek") muszą przechodzić przez tę samą wspólną dziurkę i że jeden zwój to jedno przejście drutu przez otwór (ta druga uwaga dotyczy zarówno toroidów, jak i rdzeni dwuotworowych).

Sterowanie na wejściu z poziomu pojedynczych setek miliwatów.

Dla najbardziej leniwych szybka kalkulacja:

15.2 µH ---> 7 zwojów na FT37-43

12.7 µH ---> 7 zwojów na FT37-43 (tak, tak, tyle samo i to nie jest błąd, bo ułamków zwoja przecież tam się raczej nie da tak prosto wykonać, gdyż AL jest na tyle wysokie, że już tak musi zostać)

Na 80 metrach ten układ działa podobnie dobrze, gdyż na pierwszy rzut oka nie stwierdziłem wyraźnych różnic, jednak od razu się przyznaję, że nie mam oscyla i gwarancji nie mogę dać, że przebiegi się tam za bardzo nie "poczochrają" (w razie problemów "pobawić się" poziomem mocy wejściowej choćby przez zmianę wartości rezystorów tworzących tłumik sygnału, które znajdują się na wejściu wzmacniacza).

Jeśli interesują Cię uniwersalne szerokopasmowe (= cały KF) dopałki tranzystorowe (= mosfetowo lub bipolarnie), które można już wysterowywać nawet i z poziomu mikromocy (np. 2 V peak-peak), to klikaj tutajże.

A jeśli myślisz o naprawdę prostym krzesaniu mocy rzędu 10 ... 15 watów, to zajrzyj do tegoż czegoś.


(Marcin Perliński)




Mapa azymutalna świata i od razu wiadomo, w którą stronę obrócić antenę (1963 i nowsze)

Można wykserować czy wyskanować z dawnych prawdziwych normalnych książek, poszukać "gotowców" w Internecie, wygenerować samodzielnie dla własnej lokalizacji przy pomocy specjalnych serwisów czy sofciorów, a nawet kupić piękną ogromną dużą kolorową papierową do zawieszania na ścianie (aktualnie coś około 150 PLN plus pewnie jakieś tam porto do tegoż dokooptują).

źródło: Ryszard Girulski "Amatorskie urządzenia krótkofalowe", załącznik 12 (SP5QQ, 1963)

A tutu współcześniejsza wysokorozdzielcza i wycentrowana ciut bardziej dla południowych województw oraz miasta Krakau, której można oczywiście używać z dowolnego innego punktu kraju, ponieważ odchyłki dla pozostałych polskich QTH będą i tak ledwie zauważalne w ramach celowania wiązką KF. Jedynie "gigahercowcy" mogliby być ewentualnie (minimalnie) niepocieszeni, ale ci akurat o tym raczej wiedzą.

Czyli można i normalnie po dawnemu na papierze ...


(Marcin Perliński)


PA 10 W do radiostacji RBM-1, docelowo na pasmo 160 metrów (tranzystorowe, BARDZO dobrze opisane, Ziemowit Bogatkowski SP6GB, 1980)

Tego trzydziestoamperowca to proponuję ewentualnie zastąpić czymś podobnym i prawdziwym z tamtej epoki, czyli wyrobem nie oszukanym przez "majfriendów", czyli zawierającym prawdziwy krzem w normalnej ilości w strukturze półprzewodnikowej (jak za Gierka i Jaruzela, np. 2N5672 od RCA itp).

miejsce publikacji ---> "Biuletyn PZK" 3/1980 (+ errata 6/1980)

 

tutu plik PDF se pobieramy


Układ ma plus na masie oraz gigantyczny zapas "pancerności".

Przerysuj koniecznie, bo to ciekawy dawny koncept, któryż toż (po niewielkiej modyfikacji) z niecałego 1 wata robi ich 10, a standardową wejściową mocą sterującą są 2 waty.

Bardzo ciekawe wspomnienie o Ziemowicie Bogatkowskim (SP6GB, SK2011) tutajże.


(Marcin Perliński)

schemat RBM-1

piątek, 30 sierpnia 2024

Trzech właścicieli jednej łódki (1959)

Mój Tato, Bronisław Perliński, fascynował się zawsze książką Jakuba Perelmana "Sztuczki, figle i zadania" (polskie wydanie z roku 1962). Ta pozycja ciągle gdzieś powinna być w ramach przepastnych zwałów książek, jakimi jest wypełniona nasza chata, ale że lenistwo okazało się silniejsze, to i szybko odnalazłem w Internecie jej rosyjskojęzyczny cyfrowy pierwowzór ("Занимательные задачи и опыты", 1959) i wykadrowałem właściwy obrazeczek:

... no i każdy właściciel ma swoją własną odrębną kłódkę
i niezależny niepowtarzalny klucz

Niby oczywiste ...


(Marcin Perliński)



środa, 28 sierpnia 2024

Razgawornikowanie glosariuszowe lechicko-teutońskie powrześniowe

 


Do wykorzystania wszelakiego, czyli nadal praktycznie w ramach nauki języka, poglądowo-historycznie dla analizatorów ówczesnej epoki oraz lingwistyczno-porównawczo na zasadzie komparacji drobnych zmian, jakie się w przypadku obu języków pojawiły (archaizmy, regionalizmy, ortografia itd.). Będzie więc jeszcze jedna okazja do stworzenia przynajmniej cząstkowej pracy semestralnej, projektowej, a być może i licencjackiej. A i frakturę poznać i poćwiczyć pięknie będzie się dawało ...

Wisienką na torcie zdaje się być próba przybliżenia podstaw naszej gramatyki w sposób adekwatny do zdolności poznawczych większości Adolfów w epoce powrześniowej oraz zaimplementowany niewielki niezbędny glosariusz.

Polecam wszystkim tym, dla których ma to jeszcze jakieś znaczenie.


(Marcin Perliński)


wtorek, 27 sierpnia 2024

Homodyna z układami scalonymi Wiktora Chojnackiego SP5QU (1979)

 

opracowanie: Wiktor Chojnacki (SP5QU, 1979)

opracowanie: Wiktor Chojnacki (SP5QU, 1979)
W odpowiedzi na zapytanie pewnego innego, też chyba tak samo jak i ja, początkującego czy średnio zaawansowanego (???) radiokonstruktora takaż otoż elaboracja mojaż (umieszczam tutaj, bo na sp7pki mam problem z zarejestrowaniem konta w oparciu o mailową domenę yahoo.de, a po pomyślnym dodaniu użytkownika z domeny wp.pl konto się pojawia, ... ale i tak, póki co, niczego napisać nie można):

Cześć Kolego, tutu masz schemacior i opis w PDF:

https://disk.yandex.com/i/PZ9AHbfvMAoJNA

To było w „Biuletynie PZK” 2/1979, opracował Wiktor Chojnacki SP5QU (SK 1985). Wejściowy filtr pasmowy trudny do ogarnięcia dla ludzi, którzy nie mają w rupieciach polferowskiego obwodu p.cz. z serii 12x12 o oznaczeniu podobno 3-23A4 (według mnie tam może być też i chochlik drukarski i powinno być może raczej 3-26A4, a więc także nominalnie/maksymalnie 72 mikrohenry na pierwotnym, czyli 55 zwojów plus jakieś trzy ... cztery zwoje na wtórnym, drutu gdzieś tak do 0.2 mm grubość mniej więcej), no ale można wykopać dane z katalogu polferowskiego (link poniżej) i nawinąć na piechotę na byle czym podobnym z gwintowanym ferrytowym rdzedniuszkiem-pokręcuszkiem o podobnej typowej przenikalności magnetycznej „µ” gdzieś tak na poziomie 3 ... 5 najlepiej i powinno śmignąć. Tych zwojów na pierwotnym może oczywiście być znacznie mniej, bo z prostej rozkminki matematycznej wynika, że już np. około 19 µH tutu (= we filtrze BPF) wystarczy spokojniście, żeby z równoległym kondziorem 100 pF rezonans w okolicach 3.65 MHz zrychtować. Od biedy możesz też dobrać podobny polferowski obwód p.cz. 7x7 (dobroć mają odczuwalnie niższą, ale też spox), a ideałem byłoby dorwanie starożytnych korpusów telewizyjnych od PRL-owskiego środkowogierkowskiego OTV czarno-białego „Libra” (średnica zewnętrzna karkasu 7 mm, czyli najwyższą dobroć idzie z tego wycisnąć i filtr wejściowy naprawdę najlepiej śmiga).

A teraz moje trzy grosze w odniesieniu do mieszacza, gdyż mieszacze robione "na piechotę" z diodek to było dla majsterkowiczów koszmarne ze względu na "popieprzone" nawijanie tryfilarnych indukcyjności na toroidach czy "kombinowanych jak koń pod górę" trafach na rdzeniach dwuotworowych, więc zajrzyj do SP9ADU (link też pod spodem) lub przyjrzyj się poniższym podpowiedziom:

inspiracja: harcmistrz Andrzej Pelczar (SP9ADU)

rysunek: harcmistrz Andrzej Pelczar (SP9ADU)

Diody w mieszaczu germanowe (lub „szotki” BAT85 itp. też podejdą dobrze) można dobrać podobne parametrowo jak najbardziej identyczne (miernik uniwersalny wystarczy w trybie testu diodowego i maksymalnie podobny spadek napięcia dobierać). W mieszaczu można użyć niemal dowolnych toroidów ferrytowych lub proszkowych lub rdzeni dwuotworowych. Liczba AL tych rdzeni jest sprawą drugorzędną, ale sugerowałbym, żeby raczej nie była to wartość większa niż, powiedzmy, 300.

Filtr wejściowy (pasmowy, BPF) można również wykonać na dwóch rdzeniach dwuotworowych i obowiązuje tu zasada mówiąca, że transformacja i przekaz sygnału RF odbywa się jedynie wtedy, kiedy oba uzwojenia (pierwotne rezonansowe oraz wtórne sprzęgające) przechodzą wspólnie przez ten sam otwór. Ilość zwojów na pierwotnym (= rezonansowym LC) będzie zależała od liczby AL użytego rdzenia dwuotworowego, a sposób ustalania AL nieznanego rdzenia oraz metodę obliczania potrzebnej ilości zwojów opisano już w jednym z wcześniejszych blogowpisów.

źródło: "Přijímače s přímým směšováním" (Jan Bocek i Jaroslav Winkler, Hronov, rok 1983)

W ramach nawijania uzwojeń na rdzeniach typu zamkniętego (toroid lub "lornetka") jest jeszcze jedna ważna zasada, która powiada, że jeden zwój to jedno przejście drutu przez otwór rdzenia.
Filtr wejściowy (BPF) można wykonać oczywiście również na dwóch toroidach i w ich przypadku obowiązują te same zasady i wzory, którymi posługujemy się w odniesieniu do dwuotworowców.

Do pomiaru i ustalenia indukcyjności w obwodach typowo rezonansowych (LC) w filtrze wejściowym (BPF) oraz w oscylatorze jakaś L-miarka byłaby mocno wskazana (choć niekoniecznie, bo matematycznie też można wszystko wyliczyć przecież, jeśli się jest staranny i skrupulatny). Mieszacz nie jest typowym obwodem rezonansowym sensu stricto, więc pomiar indukcyjności jego uzwojeń jest nieistotny, gdyż tam obowiązuje transformacja sygnału oraz dopasowanie poziomu impedancji według ściśle określonej "przekładni".

Aha,
7400 trza zasilić stabilizowanym napięciem DC 5 V (plus na nogę 14, minus na nogę numer 7), a tego Wiktor nie wrysował jednoznacznie na schemacie, bo uznał, że początkujący to mają niby wiedzieć, a nie wszyscy wiedzą przecież, więc pinout do 7400 też podaję w linku poniżej. Zakładam, że kiedy przed laty próbowałeś uruchomić ten odbiornik, to nie podałeś 9 V na 7400, bo jeśli tak, to go na bank zjarałeś. Do jego zasilania na nogi +14/-7 musisz podać 5 V z odrębnego stabilizatora (np. 7805 czy 78L05).

Uruchomienie odbiornika zaczynasz od sprawdzenia wzmacniacza audio na UL1496 i upewnienia się, że na 7400 masz prawidłowe 5 V na nodze numer 14. Potem sprawdzasz, czy oscylator pracuje (sonda wielkiej częstotliwości lub oscyloskop za kondensatorem 1 nF, tym idącym do pierścionka tworzącego mieszacz). Sondę wielkiej częstotliwości łatwo zrobić, ale jeśli nie masz, to do mieszacza można zbliżyć małe radyjko tranzystorowe z zakresem KF nastrojone na okolice 7 MHz, czyli na harmoniczną 3.5 MHz (pownieneś usłyszeć zanik szumów, wzgl. odrobinę terkotu prostokątnego z oscylatora na 7400).

Ta cewka W2K w oscylatorze (na korpusie kubkowym z rdzeniem dostrojczym) to najprawdopodobniej by miała coś koło takiej wartości według mnie raczej (7.5 µH) --->

https://disk.yandex.com/i/TyvTMYO6wSP4uQ

Powyżej umieściłem słowo "raczej", bo sam autor użył w tytule swojego artykułu określenia "homodyna", ale radiotechnika zna również "homodyny", gdzie oscylator podaje f/2, czyli połowę z częstotliwości odbieranej i te układy także działają znakomicie (= do mieszacza i tak dotrze pierwsza harmoniczna), więc zostawiam sobie furtkę poprzez użycie słowa "raczej" i zachęcam do własnych eksperymentów, bo na f/2 też zafunguje ...

To jest homodyna, czyli oscylator ma zasadniczo wypluwać z siebie taką częstotliwość jak częstotliwość odbierana (oczywiście z niezbędną odchyłką rzędu do plus/minus 1.5 kHz, żeby zdemodulować CW czy SSB) i do stacji dostrajasz się pokręcając rdzeniem dostrojczym w kubku ferrytowym od W2K (wstępny wybór pasma) oraz przede wszystkim kondensatorem strojeniowym 50 pF. Powinien to być bezwzględnie zamknięty i stabilny mechanicznie ferrytowy korpus kubkowy, a jeśli zrobisz toto na innym mniej zalecanym dla tej konfiguracji (np. 12x12, a nawet 7x7), to blaszaną jego obudowę obowiązkowo łączysz z masą odbiornika. No i kondzior 220 pF dajesz stabilny termicznie, czyli NP0/COG/MLCC, a jeśli go nie masz, to przynajmniej (od wielkiej biedy) porządnie oblej go grubo bryłą parafiny ze świeczki lub oblep plasteliną. Nie zaszkodziłby jakiś miernik częstotliwości lub oscyl cyfrowy współczesny, bo było by Ci łatwiej trafić w pasmo 80-metrowe i ujrzałbyś na ekranie prostokąta (bo to nie podaje sinusa, co się wielu radiotechnikom nie zawsze podoba, ale skoro spełnia swoje zadanie, to i tym lepiej).

Filtr wejściowy zestrajasz na środek pasma 80-metrowego najlepiej i gdybyś nie miał wystarczającej ilości tych obwodów 12x12, to bardzo nieśmiało proponuję samoróbkę na czymś podobnym, czyli np. 182 pF pojemność plus 10 mikrohenrów indukcyjność równoległa i toto powinno dać odpowiedni rezonans na np. 3.65 MHz, a wtórne uzwojenia porobić gdzieś na 3...4...5 zwojach circa about, a dokładnie w razie potrzeby do rezonansu dostroisz rdzeniuszkami-pokręcuszkami ferrytowymi w TR1 i TR2 lub dasz stałą indukcyjność i trymery podoczepiasz równolegle do odpowiednio dobranych stałych (pomniejszonych lekko) kondziorów rezonansowych dla dokładnego podstrojenia. 

Matematyka każdego z subobwodów wejściowego filtra BPF (dla oryginalnego konceptu Wiktora SP5QU) ma być taka oto (teoretycznie) ---> 18.99 µH plus 100 pF = 3.65 MHz (tak zestrajasz wewnętrzne na schemacie uzwojenia pierwotne w obydwu obwodach 3-23A4/3-26A4, czyli rdzenie ich są dość zauważalnie wykręcone w górę, żeby zejść z fabrycznych nominalnych 72 µH do 18.99 µH wymaganych i wstrzelić się w rezonans właściwy, czyli około 3.65 MHz). Sprzężenie między obydwoma 12x12 robisz trymerem 40 pF w taki sposób nim kręcąc, aby uzyskać maksimum sygnału (wskazany generator, jakiś prosty nadajnik lub od biedy robimy to „uchofonem” odbierając jakąś dobrze czytelną stację z pasma 80-metrowego). Blaszanki od filtrów 12x12 tworzących wejściowy filtr pasmowy łączysz do masy odbiornika (bo tam ma być porządniejsze ekranowanie).

Tranzystor BF520 łatwo zastąpisz BF214 (i jego kapturek, czyli właściwą odpowiednią czwartą nogę, też dajesz do masy) lub sięgniesz po coś współcześniejszego z podobnym hFE, np. 9018. Za UL1496 możesz też wstawić podobny np. UL1498 (schemat będzie bez zmian). Pamiętaj, że ten RX nie jest odporny na odwrotne podpięcie biegunów zasilania (od razu uwalisz 7400 i scalaka audio na bank), więc zabezpieczenie na diodzie zawsze wskazane.

Powodzenia. Jak to w końcu ogarniesz, to Ci się mózgoczaszka ogromnie powiększy i humor się poprawi, bo odpalisz coś sprzed lat, co Ci nie działało, a teraz, miejmy nadzieję, w końcu zadziała, a to jest bezcenne, bo daje satysfakcję jak nie wiem co.  

sznurek do katalogu polferowskiego --->

https://disk.yandex.com/i/8PuuIDrSAwRhgg


zalinkowanie do SP9ADU --->

https://disk.yandex.com/i/KzWRU9vuGh_JpQ


pinout do 7400 --->

https://disk.yandex.com/i/k8FQPSJZzWBcdw


No i może jeszcze jeden poniżej zalinkowany odbiornik Ci polecę, koncept SP5AHT, czyli Andrzeja Janeczka, czyli polskie odległe forkowe echo dawnego RFN-owskiego "Atlasa" z czasów późnego Gierka i kanclerza Schmidta; to jest z MT z roku 1992 i stało się totoż kanwą do powstania "najuboższej" (DSB) odmiany "Bartka" dla najbardziej początkujących pod nazwą "Bartek Zero" --->

https://disk.yandex.com/i/cXSzOdGlPlhe2A

... któregoż to wykonałem w podstawowej konfiguracji RX (wzm. m.cz. z przycięciem pasma akustycznego do 300 Hz ... 3 kHz na UL1498, filtr wejściowy samorobny na jednym podwójnym zespolonym 12x28 kombinowany dwuwarstwowo drutem na piechotę przy pomocy L-miarki, mieszacz na UL1242 oraz VFO dwutranzystorowe z najlepiej kondziorami NP0, żeby jak najmniej pływało i zamiast zenerki 78L08 zapakowałem i stoi względnie betonowo, tzn. w ciągu godziny więcej jak o 15 ... 20 Hz nie odjeżdża, o ile w zimie okna przy mrozie nagle nie otworzę na dłużej, czyli całkiem rozsądnie, choć nie miałem jeszcze wtedy, kiedy to robiłem, kondziorów NP0 i obłożyłem moje kaszaniaste tanie zwykłe chamskie ceramiczne kondensatory plasteliną grubo, żeby dać jakąś znośną wstępną izolację termiczną, a precyzer strojenia do VFO taki na warikapie i potencjometrze se dodałem, bo bez niego to krew człowieka naprawdę zalewa, żeby się do SSB dostroić normalnie po ludzku jakoś --->

https://antytuman.blogspot.com/2023/12/sprawdzony-warikapowy-precyzer.html

Powyższy odbiornik (ten na UL1242, czyli de facto "Bartek Zero" w wersji okrojonej do samej sekcji RX) znakomicie ściąga mocne stacje (tych raczej pobliskich stuwatowców z regionu oraz odleglejszych półkilowatowców z terenu całej Polski czy zagranicznych bardzo dobrze słychać wieczorem), a do odbioru dalszych słabszych watowo korespondentów to trzeba o jakimś choćby jednotranzystorowym wzmacniaczu wejściowym antenowym, nawet takim aperiodycznym bezcewkowym nierezonansowym, pomyśleć i nad anteną mocno popracować, tudzież wszechobecnego syfu cywilizacyjnego elektrosmogowego unikać. No, ale na początek jest to chyba bardzo OK. No i zaleta jest taka, że mieszacz i VFO tego odbiornika na UL1242 jest już przygotowany do przekształcenia w TX DSB, czyli jeśli masz ochotę na RX, to już jest gotowy, a jeśli chcesz go przerobić na TRX DSB, to dodajesz mikrofon na W66, przełącznik/przekaźniki komutujące oraz stopień mocy (2 waty PEP na np. BD136 lub jeszcze jeden stopień na BD(AP)... i będzie np. 10 watów, o ile poradzisz sobie z dość kłopotliwymi indukcyjnościami w tych obu PA). Przeróbki z RX na TRX jeszcze póki co nie inicjowałem, więc akurat nie będę w stanie służyć radą.

Tu masz mój domorosły samorobny wstęp do indukcyjności, bo bez tego chyba ciężkawo się w temat rezonansowy LC wprowadzić --->

https://antytuman.blogspot.com/2023/04/zrozumiec-indukcyjnosc-cewki-1.html


Sprawdzony windziany uniwersalny kalkulator LCf Henia Wydmucha (SP3JCG) masz tutu --->

https://disk.yandex.com/d/59xBDBtJeO__UQ


Pozdro z SP6 bardzo, kciuki trzymam za Twoje zmagania. Jeśli byś poległ na tych starożytnych obwodach polferowskich, to na współczesnych Amidonach (np. T37-2, liczba AL = 4, czyli dla 7.5 µH dajemy 44 zwoje, dla 10 µH dajemy 50 zwojów, a dla 20 µH dajemy 71 zwojów, czyli niezbyt gruby drut, bo inaczej nie wlezie), a nawet na większych rdzeniach dwuotworowych, najlepiej takich z konkretniejszym AL na poziomie np. kilkudziesięciu (takich jak w symetryzatorach do anten TV) poszłoby to prościej, a podstrajać można trymerem. Takie sprawy wyliczysz se z wzorów lub darmowym programem mini Ringkern-Rechner (ewentualnie jest jeszcze nieobowiązkowe uaktualnienie do niego). Uzwojenia wtórne w tych samych otworach, np. 3 ... 4 zwoje.

No i na koniec jeszcze jedna sugestia. Istnieje coś takiego jak uproszczony filtr wejściowy (pasmowy) na zakres 80 metrów, zrobiony z gotowych fabrycznych kupnych dławików osiowych 10 µH na trochę większą moc (np. półamperowych lub mocniejszych, bo jeśli wsadzisz taki malutki wielkości mrówki, to dobroć będzie fatalna i filtr będzie nędzny). Do tego dodajesz sztywne pojemności 182 pF i działa to niewiele gorzej od indukcyjności samodzielnie nawijanych, ale pamiętaj, że to muszą być większe gabarytowo dławiki z rozsądniejszą dobrocią Q (czyli te większej mocy). Kiedy się ta koncepcja na przełomie wieków pojawiła w prasie specjalistycznej, to wielu konstruktorów kręciło nosami, że to nie ma prawa dobrze działać, ale życie udowodniło, że jest całkiem nieźle, więc rozważ też i taką uproszczoną możliwość:

https://disk.yandex.com/i/myHrL6hbNgSw7w

Powyższy uproszczony filtr BPF można również wykonać na toroidach, "lornetkach", rdzeniach walcokształtnych (= wsuwanych nawet i "paluchami", czyli ręcznie do karkasu), a nawet na ułomkach antenowych prętów ferrytowych, a w najbardziej desperackiej ostateczności wręcz próbować męczyć się z cewkami powietrznymi (podstawa zwana "ground plane", montaż typu "Manhattan", metalowe chasis, ekrany itp.), np. na plastikowych rurkach wodociągowych. Zaletą wersji uproszczonej jest brak konieczności wykonywania uzwojeń sprzęgających.

No, mam nadzieję, że Ci za bardzo w głowie nie namieszałem, ale chciałem pokazać, że w radiotechnice każdą sprawę można realizować wieloma sposobami, w zależności od tego, co nam zalega w rupieciach i co jest dostępne w handlu. Części różne, ale matma i fiza niezmiennie ta sama, co jest najbardziej zaj*** w tym hobby.


(Marcin Perliński)


literatura dodatkowa



ZOINTE PIE, TEWA, CEMI, LAMINA (wypisy katalogowe z "Biuletynów PZK", 1972 ... 1982)

Plliczek PDF tutuż.

Zbiorek powyższy poskładał do kupy nieodżałowanej pamięci Wiktor Chojnacki (SP5QU), który przez ponad 15 lat, czyli aż do roku 1985, kiedy to zmarł nagle, był tytanem pracy i redaktorem naczelnym "Biuletynu PZK".

W dawnych czasach dostęp do katalogów z danymi naszych polskich części elektronicznych był dość mocno ograniczony, więc radioamatorzy musieli tę wiedzę pieczołowicie kolekcjonować poprzez obficie prowadzone notatki bazujące na artykułach prasowych, książkach itd. itp.
Prenumeratorzy „Biuletynu PZK” mogli uzyskać dostęp do obszernych fragmentów wspomnianej „wiedzy tajemnej”, bo pojawiały się tamże dane z katalogów ZOINTE PIE, TEWY, CEMI czy LAMINY.
  Mam tenże plik zawsze pod ręką, bo kiedy trafi się typowy popularny półprzewodnikowy "gomułkowsko-gierkowski" element elektroniczny wyprodukowany w PRL, to mam pewność, że znajdę jego dane i pinouty, czyli np. TG5, BC211, BC147, ASY34, AAP152, BYP401, UCY7400, UL1211, UL1490, UL1202, UL1321 itd. itp.

Dokooptowałem również kilka układów praktycznych (np. wzmacniacze głośnikowe z dodatkowym "krótkofalarskim" przycięciem pasma akustycznego czy projekt prostej homodyny, a nawet automatyczny prostownik tyrystorowy). 

Zachowaj na kompie czy srajfonie!


(Marcin Perliński)


poniedziałek, 26 sierpnia 2024

Koncepcje skrzynek antenowych (SP5LJ)

Dotychczas korzystałem mniej więcej z takich rozwiązań (patrz np. ten blogowpis), czyli według sprawdzonych QRP-owych założeń i porad "longwirowych" Włodka Salwy (SP5DDJ), a dziś trafiłem na ściągę u Romana Falatowicza (SP5LJ) takąż otoż:

wariant "E' to układ uniwersalny 
No i wiele się mi we łbie rozjaśniło. Pełny materiał tutu (lub zapasowy mirror).

Pomogło mi, to i innym polecam, bo skoro taki tuman jak ja zrozumiał, to i wszyscy powinni "załapać".


(Marcin Perliński)


Klasyczny konwerter 28 MHz na np. 6 ... 7 MHz, na bipolarach krzemowych, kwarcu i własnego wystrugu kondziorach przepustowych (SP4HHX, 1978)

W nawiązaniu do tegoż blogowpisu.


To ukazało się w "Biuletynie PZK" 10/1978. Opracował znany konstruktor i contestowiec, który później zmienił znak z SP4HHX na SP2HHX (czyli Pan Włodek Jażdżyk).

Polecam, bo to obecnie już coraz bardziej gasnąca klasyczna wiedza analogowa z prądu, miedzi i krzemu, czyli coś, co ma jakąś tam "duszę", nad którą panujemy własnymi neuronami i rękami, a więc bez cyfrowo-mikrokontrolerowego przetwarzania, którego 99% z nas po prostu nie rozumie i tylko gapi się w "wodospady".

Układ można ewentualnie próbować rozbudować np. o taki (przed)wzmacniacz wejściowy/antenowy. Osoby preferujące dwubramkowce klikają tutuż.

Tranzystory można też dać BF215 (ewentualnie BF214) lub kombinować ze współcześniejszymi, np. 9018.


(Marcin Perliński)


niedziela, 25 sierpnia 2024

Diorowskie wspomnienie (KT 3/1978)

Chyba warto ocalić od zapomnienia:





Wspomniane w tekście "lutowanie na fali z roztopionej cyny" oraz ręczne obsadzanie elementów na taśmie widziałem jako ósmklasista na własne oczy, ponieważ w roku szkolnym 1985/1986 odbywaliśmy szkolne wyjścia zawodoznawcze do "Diory" oraz "Radiobudy".

Powyższy artefakt archiwalny odwołuje się między innymi do odbiornika "Amator Stereo", wyposażonego w tak dobrze skonstruowaną głowicę UKF (niezła jak na tamtą "środkowogierkowską" epokę czułość rzędu nieznacznie poniżej 10 mikrowoltów), że można ją było przestroić na krótkofalarskie pasmo 2 m i odbierać emisje lokalne i (z lepszą anteną kierunkową) regionalne, z czego dość powszechnie korzystali bardziej uzdolnieni techniczne radiolutowacze. Metodę tę opracował znany radioamator i popularyzator nauki oraz wiedzy wszelakiej, Pan Henryk Wydmuch (SP3JCG) i opublikował ją w "Biuletynie PZK" 4/1980:




Ten sam konstruktor opracował także bardzo sprytny układ automatycznego przesłuchiwania pasma, współpracujący z heterodynami sterowanymi pojemnościowo lub napięciowo (poprzez kondensator zmienny lub/oraz potencjometr i varicap, "Biuletyn PZK" 1/1980):


Zachęcam do przeczytania, a może i wykorzystania praktycznego, ponieważ jest to wiedza "używalna" również w odniesieniu do niektórych innych odbiorników z tamtej epoki.


(Marcin Perliński)


monografie "Diory"

monografia ziemi dzierżoniowskiej

Wspomnienia Anatolija Stiepanowicza, czyli zapoznaj się z relacją najważniejszego świadka (oryginał RU lub przekład społecznościowy PL)

źródło grafiki: goodreads

Kiedy nie ma oficjalnej wersji polskiej, to pozostaje tylko oryginał wschodniosłowiański lub jako-tako "trzymająca się kupy" półmaszynowa samoróbka stworzona przez amatorskich entuzjastów.

Anatolij Stiepanowicz to postać wybitnie uporządkowana wewnętrznie, o czym można dowiedzieć się choćby z bardzo obfitej literatury wtórnej, która odnosi się do tejże pamiętnej katastrofy technologicznej.

Zachęcam do zapoznania się z relacją z pierwszej ręki.


(Marcin Perliński)


zapasek 

czwartek, 22 sierpnia 2024

Porządniejszy amatorski kwarcowany nadajnik średniofalowy Aloszy Igonina

inspiracja: kanał jutubny Aleksieja Igonina
Więcej szczegółów w tymże materiale widełnym.

Zasięg bezszumny w lesie rzędu 100 metrów (w mieście może być gorzej), zasięg zaszumiony kilkukrotnie większy (nawet do kilometra, o ile poradzimy sobie z bardziej wysokosprawną anteną podpiętą przez tuner dopasowujący impedancję), rzeczywista moc PEP z "takiej sobie anteny" w okolicach 300 ... 500 miliwatów. Dławik modulacyjny z CB radia wyjęty (osobiście wolałbym to zrobić na trafku, ale dławikowo też spox). Modulator popędzany z TDA2003. Nośna jest na kwarcu 1.5 MHz. Filtr "pi" na wyjściu wygląda na dopasowany do anteny mniej więcej dwudziestoomowej, o ile założymy, że ma odcinać harmoniczne powyżej około 3 MHz (osobiście wolałbym zrobić taki oto, ale skoro ten Aloszy działa z byle kawałkiem drutu, to i pewnie można zostawić, bo po co poprawiać coś, co działa). Ogólnie nadawanie broadcastingowe na falach średnich jest ogromnie uciążliwe, bo potrzebne są znaczne moce, bardzo rozbudowane i kosztowne systemy antenowe z uziemieniem wieloszpilkowym i dodatkową "pojemnością dachową" (np. w postaci "dopierdykniętej" na szczycie starej pionowej pięciometrowej anteny CB) oraz specjalizowane skrzynki antenowe

przykładowa mocno ultymatywna i bardzo rozbudowana wysokoskuteczna antena średniofalowa, sprawdzona praktycznie przez radiopiratów z Holandii w osobie gościa o ksywce Jack Donio (przy zastosowaniu nadajnika o mocy 3 watów i modulacji audio ze zwykłego Walkmana oraz dobrej dedykowanej średniofalowej skrzynki antenowej dzienne zasięgi bez problemu i względnie bezszumnie pokrywały miasto Enschede, czyli coś, co z grubsza powierzchnią odpowiada naszemu polskiemu Opolu), jednak proszę pamiętać, że Holandia ma rewelacyjną konduktywność gruntu, więc powtórzenie tego na terenie Polski, z wyjątkiem Żuław czy okolic Bydgoszczy, może być naprawdę bardzo utrudnione przy mocach "wypluwczych" rzędu pojedynczych watów)

szacunkowa symulacja dla cewki L1
Paczuszka zbiorcza z potrzebnościami tutajże.

Polecam wszelkim radiowariatom!

Licencjonowani krótkofalowcy mogą wykorzystać niniejsze rozwiązania w paśmie 160 metrów, ponieważ historyczna modulacja AM, wbrew powszechnym błędnym opiniom, nadal jest dopuszczalna i stosowana, zwłaszcza w obrębie zjawiska określanego mianem ruchu radioamatorskiego w stylu retro.


(Marcin Perliński)


windziany kalkulator LCf Henia Wydmucha SP3JCG

prostszy "domowy" transmiter średniofalowy

dla miłośników pasma 27 MHz

dalsze krótkofalowe AM

50-watowy nadajnik średniofalowy

rosyjskie rozwiązanie domowe

brytyjskie rozwiązanie kwarcowane


wtorek, 20 sierpnia 2024

Nadajnik CW/AM 7 MHz 7 W, kwarcowany, wymaga trafa modulacyjnego i wzmacniacza audio kilkuwatowego z mikrofonem (D. Prabaharan)


Południowe Indie to nadal zauważalne ilości dość mocno aktywnych licencyjnych wzgl. "unlisowskich" amatorskich stacji krótkofalowych z modulacją AM, słuchających się wzajemnie nawet i przy pomocy ... zwykłych tanich radioodbiorników fabrycznych z zakresem KF/SW, czyli niezamożność skłania ludzi do szukania rozwiązań tanich i prostych, które mimo tego działają jak Pan Bóg przykazał. 

"Historyczna" modulacja amplitudowa jest, wbrew błędnym powszechnym opiniom, nadal dozwolona w ramach nadawania na pasmach krótkofalarskich, choć faktycznie trzeba przyznać, że to emisja nieekonomiczna, szeroka, mało "wyczynowa", która nie cieszy się popularnością wśród licencyjnych radioamatorów, gdyż "nie leci tak daleko jak SSB oraz mocniej szumi".

Potrzebny będzie przede wszystkim kwarc 7 MHz, najlepiej taki z "lekkim hakiem" (np. 7.12 MHz itp.), a ponadto trzy kondensatory strojeniowe około 200 ... 300 pF, trafo modulacyjne (można wykorzystać stary transformator głośnikowy lub w ostateczności nawet mały sieciowy), jakiś kilkuwatowy wzmacniacz audio wraz z przedwzmacniaczem mikrofonowym (można wykorzystać złomowy zestaw muzyczny typu "wieża" i dokleić do niego choćby najprostszy jednotranzystorowy wzmacniaczyk mikrofonowy z mikrofonem elektretowym), tranzystor klasy 2N2222 lub podobny uniwersalny NPN oraz drugi tranzystor klasy zbliżonej do BD139 z naprawdę bardzo dużym radiatorem. 

Pełna moc (do 7 watów CW oraz około 3 ... 4 watów AM) dopiero przy użyciu dwóch odrębnych stabilizowanych niskobrumowych linii zasilających (12 V na oscylator kwarcowy oraz 24 ... 30 V na stopień mocy na BD139 oraz trafo modulacyjne).

Początkujący największy problem będą mieli z wykonaniem cewki L1, której autor nie raczył dokładnie opisać, więc sugeruję wykonać ją jak L2 i dodać kilkuzwojowe uzwojenie sprzęgające bezpośrednio na niej (lub tuż obok na karkasie wzgl. jako "air"). "Sprzęg" (dla fal krótkich) ma zazwyczaj 3 zwoje. Cewkę L1 należy zaekranować i podłączyć tenże ekran do masy.

Strojenie oscylatora żaróweczką rowerową 6 V poprzez jakiś kondzior sprzęgający o pojemności rzędu kilku setek pikofaradów. Stopień mocy też można zestroić przy pomocy żaróweczki, jednakże odpowiednio "mocniejszej woltowo i watowo". Antena to dipol 2 x 10 metrów, kabel antenowy to koncentryk telewizyjny 75-omowy.

Zasięgi do 100 km w trybie AM (zwłaszcza po przeróbce na bardziej wyczynowe pasmo 14 MHz) oraz przynajmniej do 500 km na telegrafii, oczywiście pod warunkiem, że użyjemy odbiornika o rozsądnej czułości wraz z prawidłową anteną o przyzwoitym zysku, dopasowaniu i zawieszonej na właściwej wysokości.

Możliwość przeróbki na 14 MHz (najlepiej inny kwarc, tzn. 14 MHz, a także inne parametry indukcyjności, ewentualnie zostawić kwarc 7 MHz i dostroić obwody rezonansowe do pierwszej harmonicznej, czyli właśnie do 14 MHz).

Polecam ludziskom średnio zaawansowanym radiotechnicznie, którzy dysponują starymi rupieciami typu trafa, zasilacze, strojeniowce, wzmacniacz audio, mikrofon itd.). Kwarc powinien dać się łatwo zakupić, o ile dobrze poszukamy w sklepach czy na portalach aukcyjnych.

Zasilanie, sekcje w.cz. i tor audio odpowiednio ekranować (= przewody ekranowane, przegrody blaszane lub w ostateczności alufolia połączona z masą w jednym wspólnym punkcie itd.). Warto również rozważyć zasilanie oraz "sygnałowanie" poprzez kondensatory przepustowe.

Oscylator osobiście stroiłbym na maksimum sygnału (na kolektorze T1) przy pomocy sondy wielkiej częstotliwości, a stopień mocy poprzez zbliżanie prostego ledowego próbnika RF do jednego z ramion anteny dipolowej.

Z dużej ilości kondensatorów strojeniowych można się oczywiście "wyłgać" sięgając po kondensatory stałe, zainstalowane w miejscu VC1 oraz VC2, o ile cewki L1 oraz L2 wykonamy jako strojone, np. z "rdzeniuszkiem-pokręcuszkiem" lub rdzeniem przesuwnym (chodzi w tym przypadku o walcokształtne rdzenie ferrytowe, najlepiej o współczynniku przenikalności "mi" zawierającym się gdzieś w przedziale 3 ... 13, przy czym mniejsza wartość tego współczynnika będzie zawsze lepsza, ponieważ poprawi to precyzję dostrajania).

UWAGA!!! Chcąc słuchać telegrafii (= CW) na zwykłym fabrycznym superheterodynowym radioodbiorniku z zakresem fal krótkich należy posłużyć się tymże patentem lub dobudować proste bezkontaktowe BFO.

Jest to konstrukcja wielokrotnie sprawdzona w Indiach, więc bardzo polecam.

Gdyby ktoś nie dysponował kwarcem, to można również wykonać bardzo podobny nadajnik z VFO bazującym na dwóch tranzystorach JFET (MPF102 lub BF245C itp.).

Uwaga!!! Gdybyś budował samodzielnie wzmacniacz audio na TDA2003, to opornik jednoomowy na wyjściu musi być przynajmniej na pół wata. Trafo modulacyjne nadajnika raczej nie mniejsze niż ośmiowatowe (8 VA)


(Marcin Perliński)


materiały źródłowe

grubości drutu AWG/SWG

ciut skuteczniejszy wzmacniacz mikrofonowy (dwustopniowy)

dalsze nadajniki

dla miłośników pasma 27 MHz 

poniedziałek, 19 sierpnia 2024

Pamiątkowe ziny radiochuligańskie (archiwum z początku XXI wieku)

PO ODPOWIENICH MODYFIKACJACH DO CAŁKOWICIE LEGALNEGO WYKORZYSTANIA NA LICENCJONOWANYCH PASMACH KRÓTKOFALARSKICH, PASMACH ISM LUB DOWOLNYCH INNYCH POD WARUNKIEM, ŻE NIE PRZEKROCZYMY TEGO, NA CO PRAWO ZEZWALA (A ZEZWALA NA CAŁKIEM SPORO* ...)

Materiał w języku rosyjskim.

* uwaga na OIRT, czyli nasz stary dolny UKF!!! (w Rosji jest tam jeszcze radiofonia UKF, a u nas obecnie podobno już NATO, więc jeśli nie masz licencji krótkofalarskiej, obejmującej między innymi "oirtowskie" 70 MHz, to sugeruję zdecydowanie omijać)

To rosyjscy piraci-radiowariaci wydawali kiedyś (chyba gdzieś tak tuż przed rokiem 2010 lub kilka lat wcześniej). W pierwszym numerze od razu ostrzeżenie, że "sztraf" od 10 do 1000 rubli (czyli i tak śmiesznie mało) lub do pół roku zapierdlowania (przynajmniej w Rosji). Potem rozważania na temat, gdzie by tu można jeszcze sobie półlegalnie ponadawać, żeby się nie narazić rządowi, armii itd. Potem już nadajniki, odbiorniki, wzmacniacze mocy, anteny, porady techniczne, dane katalogowe toroidów od Amidona itp. itd.

autorzy: bliżej nieznani (pod pseudonimami np. Barb czy Andre Green)

Polecam krótkofalowcom, bo wiedza niewątpliwie praktyczna i bezcenna.


(Marcin Perliński)


Alternatywne czcionki dla edytorów, grafików, kartografów, komiksowców oraz ... dyslektyków

 



 

Obie czcioneczki tutajże. Są aktualnie już bezpłatnie dystrybuowane w oparciu o tzw. wolną i nieuciążliwą koncepcję "copyleft", czyli np. w ramach zastosowań domowych, hobbystycznych i niekomercyjnych.


Umiarkowanie polecam!

 

(Marcin Perliński)

 

dodatkowe ozdobne fikuśne ze skryptem PL

fette Fraktur / Old English Text

szerszy pakiet frakturowy 

runy Futhork

symbole astrologiczne

sobota, 17 sierpnia 2024

QRP-owcy żyją dłużej, czyli spratowskie perełki samorobne z lat 1974 ... 1982

 

źródło: "G-QRP Club Circuit Handbook" (1983)

Na powyższym schemacie przykładowy wzmacniacz mocy wielkiej częstotliwości o zdolności "wypluwczej" około 10 wat, sterowany na wejściu mocą 1 wata, czyli już całkiem przyzwoicie, zwłaszcza jeśli "telegrafujemy", bo wtedy i za ocean spokojnie "doleci".


dalsze szczegóły i dziesiątki innych rozwiązań

kolejne pożyteczności

wypłyń na jeszcze szersze wody


Polecam!


(Marcin Perliński)

Wskaźnik ESR, tester kondziorów elektrolitycznych, przetwornica DC/AC, Joule Thief itp. (ASUTPP)

Na niniejszym zablogowaniu była już mowa o pomiarach ESR, ale że można jeszcze prościej i nawet bez wylutowywania "badanego pacjenta" z PCB, to i informuję:

inspiracja: tutu

Można testować kondziory elektrolitycznie do 5000 mikrofaradów (z wyjątkiem tych "najbardziej wysokowoltowych", przystosowanych do pracy z napięciami rzędu setek woltów), typ tranzystora to dowolny uniwersalny bipolarny NPN, pierścień ferrytowy również niemalże dowolny, o ile da się na nim "upakować" potrzebną ilość zwojów. Rezystor jednoomowy na dwa waty. Dioda LED gaśnie, kiedy kondzior jest sprawny i ma rozsądne ESR. Polaryzacja badanego kondensatora elektrolitycznego nie odgrywa żadnej roli. Test odbywa się na częstotliwości 50 ... 60 kHz, więc łatwo "wyczeszemy" brak konkretnej pojemności, jak i nieprawidłową wartość ESR. Początki uzwojeń oznaczono kropkami na schemacie.

Więcej szczegółów w paczuszce zbiorczej.

Przetestowane wielokrotnie, więc rekomenduję nawet i początkującym lutowaczom.


(Marcin Perliński)