Niby proste dla ludzi z umysłem ścisłowo-algebraicznym, a dla takiego tumana jak ja niezwykle zawiłe, bo wektorowo-graficznie czy na bazie gotowego nomogramu pewnie bym jakoś się wykaraskał, dlatego zapisałem w swym antydebilnym kajeciku również i takiż oto, brrr, nadzwyczaj nieprzyjemny jak dla mnie, przykładek algebraiczny:
Mając przykład można już takie sprawy "rozkminiać".
Proponuję zapisać sobie w jakimś najprawdziwszym papierowym brulionie.
Osoby znające język Puszkina odsyłam do tejże pozycji (format DJVU, strony 23-24).
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz