Działanie powyższego układu do pewnego stopnia przypomina logikę
tego oto już wcześniej wzmiankowanego czegoś, jednak w przedstawionym dziś rozwiązaniu wyzwalaczem jest akurat podanie sygnału, a nie jego zanik, czyli np. zwarcie styku, a nie jego rozwarcie. Ponowne podanie sygnału na wejście "IN" (np. zwarcie styku) czy jego zabranie (np. rozwarcie styku) nic nie zmienia, czyli przekaźnik nadal trzyma i dopiero odłączenie napięcia zasilania resetuje układ i wyłącza np. wyjący głośny lub dyskretny cichy (np. świetlny) alarm.
Sygnałem wyzwalającym może być komutacja na styku, dźwięk (= hałas) z mikrofonu, impuls świetlny wykryty przez odpowiedni czujnik, podwyższona temperatura zarejestrowana termistorem lub bimetalicznie oraz wiele innych bodźców typu ciśnienie, promieniowanie gamma, woda, wilgoć, wiatr, ładunki statyczne itd. itp.
Możliwość użycia w instalacjach alarmowych i nie tylko.
Koncept ten znalazłem u pewnego bardzo kumatego Rosjanina, który obecnie na stałe mieszka w Izraelu.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz