Kolejny przykład pożytecznego ustrojstwa, jakie można było wykonać w oparciu o zestaw politechniczny "Młody Elektronik 1", produkowany w czasach PRL przez TELPOD i sprzedawany między innymi w sklepach Centralnej Składnicy Harcerskiej.
Modulacja szerokości impulsu PWM zawojowała świat, dlatego zasilacze komputerowe, ładowarki telefonów, prostowniki elektroniczne, przetwornice inwertorowe od "solarów" czy spawarek, ściemniacze oświetleniowe czy telewizory ważą i obejmują gabarytowo np. zaledwie jedną dziesiątą część tego, co ich dawne klasyczne odpowiedniki liniowe na transformatorach sieciowych. Dzięki temu miliardy ludzi mają nowe małe tanie lekkie nietrwałe "zabawki", a koncerny "trzepią kasę" aż miło i wszystkie strony zdają się być z takiej transakcji zadowolone, mimo faktu, że topologia modulowania szerokości impulsu może (choć nie musi) być także i źródłem niepożądanych zakłóceń radiowych oraz (ewentualnie) charakteryzować się niższą niezawodnością.
Układ powyższy wykonałem jako mniej więcej jedenastoletnie pacholę, kiedy Mój Tato, Bronisław Perliński, podarował mi na początku stanu wojennego zestaw ME-01, czyli coś, co bardzo odmieniło moje życie, wykrystalizowało zainteresowania oraz sprawiło mnóstwo frajdy.
Schemat można wykorzystać praktycznie do sterowania układami większej mocy, zwłaszcza po wymianie tranzystorów na bardziej "pancerne", dodaniu radiatora itd.
Przedstawiony na schemacie układ jest w stanie obsługiwać żaróweczki o poborze prądu do około 200 ... 250 mA, jednak po wymianie tranzystorów na mocniejsze (np. z rodziny BC337) obciążenie rzędu 1 ampera będzie jak najbardziej osiągalne, a to wszystko nawet i bez potrzeby dodawania radiatora.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz