Przed pojawieniem się gotowych scalonych regulatorów typu np. 78xx czy LM317 zasilacze stabilizowane robiono "bardzo na piechotę", a zaawansowana technika antyzwarciowa z prawdziwego zdarzenia dopiero raczkowała.
Żyli jednak wówczas bardzo sprytni ludzie, którzy potrafili konstruować zasilacze w topologii fold back, budowane zaledwie na dwóch tranzystorach oraz diodzie Zenera. Określenie "fold back" oznacza, że w momencie osiągnięcia zadanego progu prądowego (= np. na skutek przeciążenia lub zwarcia) wypluwane przez zasilacz natężenie spada gwałtownie z poziomu np. setek do zaledwie kilkudziesięciu miliamperów.
Oto sprawdzony układ fold back, jaki zaprezentował Pan Irek Strąk w roku 1983:
Tranzystor wykonawczy przykręcamy do sporej wielkości radiatora, a zenerka powinna być przynajmniej półwatowa, a najlepiej jednowatowa lub mocniejsza. Autor początkowo zainstalował w układzie diodę Zenera (na 16 V) ćwierćwatową, która przy długotrwałych testach zasilacza dość mocno się nagrzewała, więc zastąpił ją od razu masywnym "bydlęciem" o mocy 12.5 wata, co było oczywiście ogromnym przewymiarowaniem, gdyż spokojnie wystarczyłaby np. jednowatowa, ale że wtedy były ciekawe deficytowe czasy, to i montowało się to, co było akurat pod ręką.
Próg zadziałania pętli fold back można ustalić indywidualnie rezystorem Rx, a nawet poprzez instalację stosownego dodatkowego wstępnie odciążającego rezystora "udarowego" (np. półwatowego lub jeszcze bardziej "pancernego") oraz szeregowo "doczepionego" potencjometru (szczegóły na schemacie).
Tranzystor BC547 proponuję dać w wersji wysokowzmocnieniowej (np. BC547C czy BC550C). Zamiast diod 1N4148 można także użyć prostowniczych, czyli takich samych jak w mostku Graetza.
Tranzystor wykonawczy dowolny bipolarny PNP, germanowy lub krzemowy, o prądzie kolektora najlepiej przynajmniej 3 A. Autor w swoim prototypie zastosował trochę słabszy "półtoraamperowy" germanowy ADP670.
Dla RX = 330 omów uzyskiwano prądy wyjściowe na poziomie 1.4 ampera (przy napięciu 15 V), a po wystąpieniu zwarcia wartość ta spadała do około 100 mA.
UWAGA!!! WSZYSTKO WYKONUJESZ NA WŁASNE RYZYKO!!! NIE ZNASZ SIĘ, TO NIE RÓB!!! POKAŻ SWÓJ UKŁAD ELEKTRYKOWI Z UPRAWNIENIAMI!!! RYZYKO PORAŻENIA LUB POŻARU ZAWSZE ISTNIEJE!!! ROZWIĄZANIE NIE NADAJE SIĘ DLA WSPÓŁCZESNYCH DZIECI ORAZ MŁODZIEŻY!!!
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz