czwartek, 12 września 2024

Radiobojka UKF FM CCIR lub OIRT, piszczy tonem 1 kHz, zasięg do 100 metrów, potrzebny drogi tranzystor jednozłączowy (UJT) lub zrobić zamiennik z dwóch bipolarów

Jak w tytule, reszta powinna wynikać ze schemaciora:

To produkuje mocny wyraźny soczysty sygnał audio oraz charakteryzuje się prawdziwą modulacją FM, gdyż korzysta z diody pojemnościowej. Głębokość dewiacji FM można także próbować jeszcze bardziej zwiększyć instalując dwa warikapy równolegle, a kto ma problem ze zdobyciem diody pojemnościowej, niech ewentualnie spróbuje wstawić np. jakąś zenerkę 15 ... 25 V. 

Tranzystory jednozłączowe (UJT, zwane też czasem tranzystorami PUT) nie są już obecnie produkowane, a stare leżaki magazynowe oferuje się w cenach 15 ... 25 złotych za sztukę, więc proponuję zrobić sobie własnoręcznie zamiennik takiego tranzystora i to nawet za ... zero złotych, jeśli mamy trochę elektrośmieci i wylutujemy wszelkie niezbędne potrzebności.

Zamiast trymerów można także "zapakować" kondziory stałe około 12 ... 15 pF o podwyższonej stabilności termicznej (NP0, COG, MLCC itp.) i do częstotliwości wyjściowej dostrajać się poprzez ostrożne rozciąganie (= "f" w górę) lub ściskanie ( = "f" w dół) zwojów tworzących cewkę L1. Cewkę tę po zestrojeniu proponuję zalać parafiną ze świeczki, co nie tylko dodatkowo poprawi stabilność temperaturową generatora wielkiej częstotliwości, ale i usunie nieprzyjemny efekt mikrofonowy.

Kiedyś wykonałem podobny układ na generatorku melodyjki (UM66), jednym 2N3904, cewce ze srebrzanki 0.8 mm oraz dwóch paluszkach, czyli trzywoltowo (ale bez warikapu, czyli z paskudnym miksem modulacyjnym AM/FM). Zasięg był do 50 metrów i stabilność termiczna niezbyt zadawalająca, gdyż nie miałem jeszcze kondziorów klasy NP0 itp. Na dodatek moje grajątko mało kulturalnie "waliło" harmonicznymi czy jakimiś dla mnie niezrozumiałymi odbiciami lustrzanymi i można je było usłyszeć w kilku miejscach na skali odbiornika równocześnie. Wykonałem więc "potworka", który i tak nieźle działał i sprawiał wiele radości.

Prezentowany w niniejszym blogowpisie "majaczek" powinien być pozbawiony większości wad mojego domorosłego konstruktu, które wymieniłem w poprzednim akapicie, więc polecam. 

Niekoniecznie obowiązkowy uproszczony filtr wyjściowy, który mocno ograniczy wyższe harmoniczne i poprawi kulturę pracy radiobojki, można próbować zbudować np. w oparciu o tę konstrukcję (cewka L1, C19, C21, bez zasilania z szyny plusowej oczywiście) lub poszukać innego gotowca/rozwiązania wśród setek podobnych amatorskich "januszowych" transmiterków, jakie oferują przepastne zasoby internetowe.

Montaż proponuję wykonać na jakiejś jednolitej miedzianej tafli, czyli najlepiej na kawałku laminatu PCB (= konstrukcja typu "Manhattan"). Całość warto dodatkowo zamknąć w blaszanej umasionej obudowie.

Układ jest adaptowalny do całkowicie legalnego użycia przez licencjonowanych krótkofalowców zainteresowanych np. amatorską radiopelengacją sportową oraz budową i strojeniem sprzętu nadawczego dla zakresów 70 MHz oraz 144 MHz.


(Marcin Perliński)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz