O "zielonej dwójce" można poczytać tutu.
A dziś o "niebieskiej jedynce":
fotografia: elektroraj.cz |
Ten zestaw akurat nie był najprawdopodobniej importowany do PRL, więc zachowała się jedynie oryginalna instrukcja w języku czeskim.
Zachęcam do studiowania! Nie ma potężnych różnic między "jedynką" a "dwójką", jednak uważny czytelnik na pewno znajdzie kilka perełek, np. przystawkę do radioodbiornika AM, która może być użyta jako prosty wykrywacz metalu (doprecyzowania do tego typu układów znajdziesz tutaj).
"Jedynka" ma ponadto takąż zaletę, że nie zastosowano w niej trudnego do odtworzenia sześcioledowego "scalakowego" modułu wskazującego poziom napięcia czy sygnału, w jaki wyposażono "dwójkę".
Trafko głośnikowe można zrychtować samodzielnie.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz