źródło grafiki: Leopold Stocker Verlag |
"Gustlik" był jedynym autentycznym przyjacielem, jakiego wujek Adi miał i którego naprawdę szanował, bo obaj, przynajmniej do pewnego stopnia, byli duszami sakrucko mocno pokrewnymi, zwłaszcza pod względem upodobań estetycznych czy artystycznych.
Książkę, której okładkę przedstawiłem w powyżu, można ciągle nabyć zarówno w księgarniach krajowych, jak i zagranicznych. Istnieje także bardziej przystępne cenowo wydanie/tłumaczenie polskie, niestety aktualnie wyprzedane i bez wznowienia, więc pozostaje chyba jedynie obieg wtórny typu biblioteki, giełdy, antykwariaty.
źródło grafiki: matras.pl |
Szczerze polecam, bo będzie najprawdziwsza uczta czytelnicza! I jeszcze większa dawka bezcennej wiedzy historycznej! Bardzo ludzkiej, idealistycznej, młodzieńczej, entuzjastycznej, szlachetnej, czyli współcześnie na wskroś nieprawomyślnej!
Dla mnie osobiście książka ta ma jeszcze jeden walor, bo czytana w oryginale przenosi nas w spektrum leksykalne oraz kulturalne południowych rubieży niemieckiego obszaru językowego, czyli dowiadujemy się, że "wychowawca" w ówczesnej Austrii to "Klassenvorstand", że tamtejsze "G**** cię to obchodzi!" to "Das geht dich einen Dreck an!" itd. itp.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz