Nie tylko dla studentów germanistyki, ale i dla wszystkich, którzy chcieliby się dowiedzieć, jak to kiedyś dawno temu się mówiło i zapisywało. Język staro-wysoko-niemiecki to artefakt z minionych epok, używany jednakże niegdyś przez całe ciągi pokoleń ludzi, którym mimo prostego sposobu bycia jeszcze nie zdążył się "zryć beret".
Warto przy okazji nadmienić, że wspomniany artefakt nie zaginął bez echa, ponieważ istnieją jeszcze "zapadłe alpejskie doliny i wioski", głównie w Szwajcarii, gdzie lokalne dialekty przetrwały w formie niewiele się różniącej od tego, czym posługiwano się w okolicach roku tysięcznego naszej ery.
drukowalna wersja PDF tutu
Profesor Norbert Morciniec, z którym miałem przyjemność realizować bardzo owocne ćwiczenia w Opolu, znał to coś ładnie na pamięć. Może ktoś jeszcze zechce się nauczyć ...
Dołączyłem także wersję współczesną oraz "ulogiczniające" odpowiedniki w aktualnie rozpowszechnionym oficjalnym urzędowym, czyli de facto literacko-kancelaryjnym "dolnosaksońsko-hanowerskim" wariancie języka niemieckiego.
Tym oto sposobem można podróżować w czasie bez użycia asekuracyjnych czasochronów i standardowej technologii chrononautycznej ;)
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz