W pierwszym tomie "Poradnika radioamatora" (praca zbiorowa, WKŁ, wydanie drugie, 1984, str. 57) jest bardzo interesująca oraz wyczerpująca wzmianka na tenże temat:
Tę część wspomnianej publikacji opracował Pan mgr inż. Andrzej Mickiewicz i chwała Mu za to.Metod trawienia jest wiele, ale chlorek to chlorek i litrowa flacha przechowywana w ciemnym i raczej chłodnym miejscu może wystarczyć nawet i na 10 lat umiarkowanie intensywnego "majsterkowiczowskiego" stosowania, o ile tworzymy cieniutkie izolacyjne konturowe odgraniczające przerwy-obrysy między powierzchniami przewodzącymi (= ścieżkami czy wysepkami). Jest to fenomenalnie oszczędny i dający naprawdę bardzo dużo pożytecznej i pożądanej ekranującej masy RF "patent", jaki wymyślił Pan Henryk Wydmuch (SP3JCG). Proszę mieć zawsze na względzie, że chlorek żelazowy definitywnie i nieodwracalnie plami ubrania, więc "nie upapraj się jak świnia". Dziadowska odzież na sobie, rękawiczki gumowe, a nawet okulary ochronne wcale nie będą przesadą!!!
płytka wykonana w "ekonomiczny" oraz mocno "proradiowy" sposób, dzięki któremu flacha chlorku wystarczy na naprawdę długie lata (pomysł, wykonanie oraz fotka: Henryk Wydmuch SP3JCG) |
opracowanie: elektrodowicz "Bogdan 6" |
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz