Oto jeden z nomogramów:
Publikacja zawiera aż trzy nomogramy:
- cewki dla dużych (= naprawdę potężnych) nadajników
- cewki dla "małych" nadajników oraz odbiorników
- tablica do obliczania częstotliwości rezonansowych obwodu
źródło: Stanisław Kamieński "Zasady radiotechniki" (Palestyna, 1943), str. 317 ... 322
Pan Staszek dostał od dowództwa poważne zadanie i wywiązał się z niego celująco, bo stworzył podręcznik praktyczny, normalny, ludzki, zrozumiały, wartościowy i potrzebny.
Pamiętam o tym gościu w pacierzu!
Mimo upływu lat treści te nic a nic nie straciły na wartości i ważności, bo radiowariaci/radiolutowacze nadal nawijają "zwykłe dawne normalne" indukcyjności, czyli dokładnie tak, jak nasi (pra)dziadowie ongiś czynili. I działało!
Przypominam, że "prastare" karkasy bakelitowe czy ceramiczne, mimo że posiadały jakiś tam podręcznikowy teoretyczny współczynnik przenikalności magnetycznej (np. "starożytny" bakelit miał µ = 4 ... 4.5), to w realnych zastosowaniach wysokoczęstotliwościowych (= fale krótkie, czyli f = 1.75 ... 30 MHz) wartość "mi" realnie spadała do poziomu niemalże równego 1 (czyli tak, jak dla powietrza). Należy więc traktować niniejsze nomogramy tak samo jak dla zwykłych cewek powietrznych, wzgl. nawijanych na rdzeniach "plastikowych" (polistyren, polipropylen) czy ceramice/porcelance radiotechnicznej lub energetycznej. Sprawdziłem matematycznie i wszystko się zgadza!!! Nasi przodkowie niewątpliwie potrafili świetnie liczyć "na piechotę", bez kalkulatorów, kompów, czyli "w głowie", na papierze wzgl. na suwaku logarytmicznym, o ile go akurat w magazynach armijnych posiadali.
Całość materiału tutu (plik PDF). Oczywiście chodzi o całość "nomogramową", bo jeśli ktoś chciałby się zapoznać z kompletną całością publikacji liczącej 322 strony, to bitte schön.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz