piątek, 15 września 2023

Zrozumieć indukcyjność cewki (9) — nomogramy z sekcji radiotechnicznej "andersowców" (1943)

Oto jeden z nomogramów:

indukcyjności do "małych" nadajników i odbiorników, założeniem jest karkas o średnicy 37 mm, cewka A to długość nawinięcia = 25 mmcewka B to długość nawinięcia = 37 mm, cewka C to długość nawinięcia = 50 mm, grubość drutu liczona na zasadzie "długość nawinięcia dzielona przez ilość zwojów", zakres częstotliwości dla całego przedziału fal krótkich, dalsze szczegóły w pełnym materiale źródłowym (plik PDF załączony do niniejszego wpisu)

Publikacja zawiera aż trzy nomogramy:

  • cewki dla dużych (= naprawdę potężnych) nadajników
  • cewki dla "małych" nadajników oraz odbiorników
  • tablica do obliczania częstotliwości rezonansowych obwodu

źródło: Stanisław Kamieński "Zasady radiotechniki" (Palestyna, 1943), str. 317 ... 322

Pan Staszek dostał od dowództwa poważne zadanie i wywiązał się z niego celująco, bo stworzył podręcznik praktyczny, normalny, ludzki, zrozumiały, wartościowy i potrzebny.

Pamiętam o tym gościu w pacierzu!

Mimo upływu lat treści te nic a nic nie straciły na wartości i ważności, bo radiowariaci/radiolutowacze nadal nawijają "zwykłe dawne normalne" indukcyjności, czyli dokładnie tak, jak nasi (pra)dziadowie ongiś czynili. I działało!

Przypominam, że "prastare" karkasy bakelitowe czy ceramiczne, mimo że posiadały jakiś tam podręcznikowy teoretyczny współczynnik przenikalności magnetycznej (np. "starożytny" bakelit miał µ = 4 ... 4.5), to w realnych zastosowaniach wysokoczęstotliwościowych (= fale krótkie, czyli f = 1.75 ... 30 MHz) wartość "mi" realnie spadała do poziomu niemalże równego 1 (czyli tak, jak dla powietrza). Należy więc traktować niniejsze nomogramy tak samo jak dla zwykłych cewek powietrznych, wzgl. nawijanych na rdzeniach "plastikowych" (polistyren, polipropylen) czy ceramice/porcelance radiotechnicznej lub energetycznej. Sprawdziłem matematycznie i wszystko się zgadza!!! Nasi przodkowie niewątpliwie potrafili świetnie liczyć "na piechotę", bez kalkulatorów, kompów, czyli "w głowie", na papierze wzgl. na suwaku logarytmicznym, o ile go akurat w magazynach armijnych posiadali.

Całość materiału tutu (plik PDF). Oczywiście chodzi o całość "nomogramową", bo jeśli ktoś chciałby się zapoznać z kompletną całością publikacji liczącej 322 strony, to bitte schön.


(Marcin Perliński)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz