To się przydaje w najróżniejszych sytuacjach. Trza ino posiadać odpowiednie przełączniki (schodowe i/lub krzyżowe). Schodowe mają trzy zaciski, a krzyżowe cztery. Kiedy w czasach gomułkowskich był kłopot z nabyciem krzyżowych, to Mój Dziadek, inż. Stanisław Perliński, kupował schodowe i samodzielnie dorabiał do nich dodatkowy styk oraz czwarty zacisk. Była to trochę zegarmistrzowska robota (z udziałem precyzyjnej wiertareczki, pilniczków, blaszek mosiężnych oraz stosownego kleju), ale działało jak najbardziej. "Pacjentem" była stara hitlerowska instalacja korytarzowa z roku 1935, wyposażona w schodowe przełączniki krzyżowe dźwigienkowe, porcelanowo-bakelitowe, ze szklanymi okrągłymi maskownicami. Pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku część przełączników była już wyeksploatowana i należało toto w niektórych lokalizacjach wymienić.
Oto ważniejsze konfiguracje:
źródło: ise.pl |
źródło: użytkownik pitri61 na forum muratordom.pl |
źródło: elektroinstalacje.pl |
źródło: elektroda.pl |
Aktualnie topologia i technologia wykonywania takich instalacji uległa dość diametralnej ewolucji. Coraz częściej sięga się po układy przekaźnikowe (elektromechaniczne) oraz w pełni elektroniczne. Wiedza tu przedstawiona należy więc do dawnego świata, dawnych norm oraz wcześniejszych wytycznych dotyczących BHP, klas izolacji, regulacji przeciwpożarowych, prawa budowlanego itd. itp. Nie zmienia to jednakże postaci rzeczy, że mamy nadal do czynienia z elementarną elektrotechniką oraz fizyką i logiką połączeń.
Niniejszy blogowpis ma charakter edukacyjno-poznawczy oraz historyczno-poglądowy i skierowany jest do ludzi, którzy mają jeszcze "na chatach" stare instalacje (np. przedwojenne i wczesne powojenne).
Przedstawiona tutu logika jest typowo kontynentalna. Angole z "wysp gruźliczych" mają w tejże materii swój własny imperialny "cyrk na kółkach", mało zrozumiały dla takich debili jak ja (a i dla niejednego polskiego elektryka też niemiły czy zawiły).
Przypominam, że wynalazcą klatki schodowej był słynny radziecki uczony Schodow (oczywiście żartuję).
Uwaga na wysokie napięcie!!! Ryzyko porażenia i natychmiastowej śmierci!!! Ryzyko pożaru!!! Bezwzględnie skonsultuj to z elektrykiem z uprawnieniami lub nawet zleć mu wykonanie czy konserwację!!!
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz