Gdybym bym ścisłowcem, to by mi się to wszystko samo automatycznie szybko i samoczynnie przeliczało w mózgoczaszce, ale nie jestem geniuszem matematycznym, więc ściąga zawsze się przydaje:
1 m/s = 3.6 km/h = 0.001 km/s
1 km/s = 1000 m/s = 3600 km/h
1 km/h = 0.27 m/s = 0.00027 km/s
Wytworzone ręką człowieka sztuczne obiekty kosmiczne wchodząc na orbitę naszej planety w końcowym momencie działania swojego ostatniego członu napędowego osiągają prędkość na poziomie zbliżonym do 28 000 km/h, co odpowiada 7.77 km/s. Nie musi to być, wbrew powszechnej obiegowej opinii, idealnie pełna pierwsza prędkość kosmiczna (7.91 km/s, czyli 28 474 km/h), ponieważ przy osiągnięciu pierwszej prędkości kosmicznej obiekt wchodzi na orbitę o promieniu minimalnie większym od promienia Ziemi, a taka odległość od powierzchni planety nie zawsze jest dystansem w danym momencie potrzebnym czy pożądanym. Rakiety startują ponadto "w kierunku na wschód" i poruszają się torem stycznym do powierzchni planety, więc wykorzystują także i siłę odśrodkową, jaką nadaje im obracająca się (także na wschód) Ziemia, więc posiadają pewien "zapas pędu", czyli niekoniecznie muszą rozwijać pełne 7.91 km/s, gdyż "jako takie" (niepermanentne) "zaczepienie się" na "względnie stabilnej" niskiej kołowej wokółziemskiej orbicie "parkingowej" jest możliwe nawet przy prędkościach rzędu 23 000 km/h (6.38 km/s), uzyskiwanych oczywiście wstępnie "o własnych siłach", z czego chętnie korzysta Francja, gdyż wystrzeliwuje swoje satelity z okolic równika, gdzie siła odśrodkowa, wynikająca z rotacji naszej planety, jest największa, przez co zyskujemy "za darmo" dodatkowo prawie pół kilometra na sekundę "w prezencie od Pana Boga", co przekłada się na mniejsze zużycie paliwa i nieco obniża wymagany próg technologiczny niezbędny do osiągnięcia LEO.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz