Kiedy spoglądam na to, co obecnie się publikuje, to stwierdzam, że takich "petard dla cyborgów" obecnie już się nie wydaje. Jeśli więc ktoś jest na germie i marzy mu się zostanie wybitnym lingwistą, belfrem, wykładkiem, tłumaczem symultanicznym czy kimś podobnie turbointelektualnym, to niech poszuka na rynku antykwarycznym i/lub intensywniej poruszy mózgoczaszką. Jest to niewątpliwie biały kruk (prawie 28 000 słów "frycowskich", 57 rozdziałów, 62 zakresy tematyczne, dopierdyknięte rodzajniki, wybrane zwroty, a nawet formy liczby mnogiej, indeks plus tabela form podstawowych czasownika). Wydawnictwo już od dawna nie istnieje, a i Naprawdę Wielce Czcigodnego Pracowitego Autora chyba też już raczej wśród żywych nie ma.
Może to być również ciekawa propozycja dla Polaków chcących na stałe osiedlić się np. w Szkoplandii.
(Marcin Perliński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz